Pani Maria ma nową skrzynkę na listy. Listy w skrzynce też ma ale nie można ich wyjąć, bo zgubiła kluczyk.
Nowe skrzynki na klatkach schodowych to efekt nowej ustawy o prawie pocztowym. - Do sierpnia wszystkie skrzynki, które do tej pory należały do Poczty Polskiej, muszą zostać wymienione na tzw. skrzynki unijne. Te będą należały do ich użytkowników, czyli wspólnot lokatorów albo spółdzielni mieszkaniowych - wyjaśnia Elżbieta Mroczkowska, rzecznik lubelskiego oddziału Poczty.
W wieżowcu przy ulicy Dragonów, gdzie mieszka pani Marii, nowe skrzynki pojawiły się pod koniec zeszłego roku. Każdy z lokatorów dostał do swojej dwa kluczyki. - Niestety zgubiłam oba - mówi lokatorka. - Kiedyś w takiej sytuacji wystarczyło pójść na pocztę, podać adres i kupić za kilka zł nowy kluczyk. Teraz to niemożliwe.
Pani Maria poszła do administracji osiedla Błonie, która zarządza jej wieżowcem. - Usłyszałam, że kupienie albo dorobienie nowego kluczyka jest niemożliwe - mówi rozżalona.
- Jak ktoś kupuje nowy zamek do drzwi, to ma do niego komplet kluczy. Jeśli zgubi, musi wezwać ślusarza. Bo nikt przecież nie ma jego zapasowych kluczy. Tu jest tak samo - usłyszeliśmy wczoraj od jednej z pracowniczek administracji. - Ale o szczegółach niech pan rozmawia z kierowniczką.
Niestety przez cały dzień nie było jej wczoraj w siedzibie administracji. Wyłączyła też telefon komórkowy. - Może jej teraz wstyd, że administracja nie jest w stanie mi pomóc? - zastanawia się pani Maria.
Tymczasem sprawa jest prosta. - Klucz do każdej ze skrzynek ma własny numer, który pozwala na jego rozpoznanie. Spis tych numerów powinien być w każdej z administracji albo w każdej ze wspólnot. U nas tak jest - wyjaśnia Marek Szymanek, zastępca prezesa spółdzielni Czechów. - Jeśli ktoś zgubi klucz, powinien pójść do administracji i poprosić o numer przypisany do jego skrzynki.
- Z takim, potwierdzonym przez administrację numerem, trzeba przyjechać do nas na ul. Sierpińskiego. My, za niewiele ponad 2 zł, sprzedamy lokatorowi nowy kluczyk do jego skrzynki - tłumaczy Mirosław Kałakucki z Centrum Logistyki Poczty Polskiej w Lublinie.
Co, jeśli - jak w przypadku pani Marii - administracja nie ma spisu takich numerów? - Wtedy trzeba kupić cały nowy zamek do skrzynki - dodaje Kałakucki. - To kosztuje ok. 15 zł.