Po zabiegu chora ma tylko 3-milimetrowy ślad i jeszcze tego samego dnia opuszcza szpital. Taką metodą lekarze z Kliniki Chirurgii Onkologicznej przy ul. Staszica w Lublinie zoperowali już 8 chorych na raka piersi pań.
– Nowe urządzenia pozwolą na przeprowadzenie większej liczby zabiegów. To bardzo dobra wiadomość dla pacjentek – mówi prof. Wojciech Polkowski, szef Kliniki Chirurgii Onkologicznej.
Metoda różni się od klasycznej biopsji. – Pozwala nam na bardzo dokładną diagnozę histopatologiczną. Jest też alternatywą dla zabiegu operacyjnego. Umożliwia usunięcie różnego rodzaju zmian nowotworowych w obrębie piersi. I jest mało inwazyjna – wyjaśnia prof. Polkowski.
Dr Andrzej Kurylcio z kliniki dodaje: Pacjentka jeszcze tego samego dnia opuszcza szpital. Na jej ciele pozostaje tylko 3–4-milimetrowy ślad. W przypadku klasycznego zabiegu ma on zwykle od 3 do 4 centymetrów.
Wszystko trwa tylko ok. 20 minut. Nowoczesną biopsję refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia. Skorzystać z niej mogą kobiety, które zarejestrują się w klinice przy ul. Staszica w Lublinie.
Elżbieta Pawłowska, prezes stowarzyszenia "Amazonki” w Łęcznej, uważa, że nowa metoda to dla kobiet ogromna szansa. – Wiele pacjentek z całej Lubelszczyzny długo czekało na samą diagnozę – mówi. – To łączy się z olbrzymim stresem. Przeprowadzenie zabiegu w jeden dzień ten stres minimalizuje.
Pawłowska dodaje, że cztery lata temu sama przeszła operację onkologiczną i chemioterapię. – Gdybym wtedy miała możliwość poddania się takiemu zabiegowi, na pewno skorzystałabym z tej szansy.
Zgodnie z najnowszymi danymi Wojewódzkiego Rejestru Nowotworów, liczba zachorowań na nowotwór piersi u kobiet w województwie lubelskim w ciągu roku 2007 wyniosła 735. Z tego samego powodu w 2007 roku zmarły 233 pacjentki.