Dodatkowe pieniądze na służbę zdrowia będziemy musieli wyłożyć
z własnej kieszeni, ponieważ wzrostu składki nie będzie można odpisać od podatku. Nasze pensje zmaleją o kilka złotych miesięcznie. O kilkadziesiąt rocznie.
– Będzie, ale z naszych pensji – westchnęła ciężko.
Ta pielęgniarka zarabia 800 zł. 0,25 proc. od jej zarobków daje 2 zł. O tyle miesięcznie mniej przyniesie do domu. Zenona Misiak, która odwiedzała wczoraj w szpitalu chorą matkę jest nauczycielką. Po 17 latach pracy zarabia 1600 zł. Jej państwo zabierze 4 zł.
Po Nowym Roku wszyscy będziemy zarabiać mniej. Dlaczego? Sejm zadecydował, że składka na ubezpieczenie zdrowotne wzrośnie z 7,75 do 8 proc. Ale dodatkowe pieniądze na zdrowie (0,25 proc.) wyłożymy z własnej kieszeni. Teraz składkę zdrowotną odliczało się od podatku dochodowego, czyli opłacał ją budżet państwa. Teraz będzie inaczej – 7,75 proc. odliczą od podatku, 0,25 proc. od dochodów. Z portfela ubędzie więc każdemu. Od 1,90 zł do 6 zł miesięcznie. Zarabiającemu najmniej, czyli 760 zł, zabiorą 1,90 zł. Rocznie – 22,80 zł. Zarabiającemu 1 tys. zł – 2,50 zł na miesiąc. Rocznie – 30 zł. Zarabiającemu 2 tys. – 5 zł miesięcznie. Rocznie – 60 zł.
– Chcemy zwiększenia składki, ale kosztem budżetu państwa, a nie podatników – mówi Zyta Gilowska, poseł PO. – To przecież danina publiczna.
Dzięki większej składce nakłady na ochronę zdrowia zwiększą się o ok. 870 mln zł w kraju. Alina Wojtas, główna księgowa w Lubelskiej Regionalnej Kasie Chorych szacuje, że wpłynie do niej 40 mln zł. – Od ubezpieczonych w ZUS 30 mln, w KRUS 10 mln. To nie są duże pieniądze. W całości pójdą na świadczenia medyczne – mówi.
We wzroście składki są jednak niejasności. Co z rolnikami? – Przecież oni nie płacą podatku dochodowego – zauważa Karol Stpiczyński, zastępca dyr. ds. finansowych w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie. – Tym samym wzrost składki zdrowotnej ich nie dotyczy. Ponieważ stanowią 30 proc. mieszkańców naszego regionu, stracimy. Wzrost składki na Lubelszczyźnie będzie miał inny wymiar niż w regionie, gdzie rolników jest mało.
Problemu nie pomógł nam rozwikłać KRUS. Nie wiedział co odpowiedzieć. Z pomocą pospieszyła poseł Gilowska. – Za rolników oraz inne osoby, które nie płacą podatku dochodowego wzrost składki pokryje budżet państwa. Oczywiście, że to niesprawiedliwe.