Elżbieta Starosławska ponownie będzie kierowała Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Od piątku ma wrócić na dyrektorskie stanowisko, z którego trzy lata temu została zwolniona dyscyplinarnie.
- Nie udzielam wywiadów. Proszę rozmawiać na ten temat z moim pełnomocnikiem, albo panem marszałkiem – mówi nam prof. Elżbieta Starosławska, pytana o plotki dotyczące jej rychłego powrotu do dyrektorskiego gabinetu.
- Na chwilę obecną nie komentujemy tych informacji – ucina Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka województwa.
Według naszych ustaleń decyzja w tej kwestii ma zostać oficjalnie ogłoszona w czwartek, a do finalizacji powrotu pani dyrektor brakuje tylko jej podpisu pod ugodą w wytoczonym przez nią urzędowi marszałkowskiemu procesie o przywrócenie do pracy.
Prof. Elżbieta Starosławska z COZL odeszła na początku 2016 roku w atmosferze skandalu. Poprzedni zarząd województwa z koalicji PO-PSL zwolnił ją dyscyplinarnie. Główny zarzut dotyczył jej uczestnictwa w przetargu na dostawę leków do szpitala wygranego przez firmę, na rzecz której prowadziła badania kliniczne. Wątpliwości ówczesnych władz województwa wzbudziły dostarczone przez nią oświadczenia, z których wynikało, że nie ma nic wspólnego z oferentami. Dlatego sprawa trafiła do prokuratury.
Na początku tego roku postępowanie zostało umorzone. Śledczy uznali, że prof. Starosławska interpretowała przepisy inaczej niż urzędnicy marszałka i w związku, że ze wspomnianą firmą współpracowała w ramach umowy o dzieło mogła uznać, że nie zachodzi tu konflikt interesów. - Nie stwierdziliśmy tu świadomego, niezgodnego z prawem działania. Nie doszło więc do przestępstwa – tłumaczył Piotr Marko z Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
To właśnie umorzenie śledztwa dało zielone światło do przywrócenia byłej dyrektor na stanowisko. Jej powrotu domagali się związkowcy, którzy grozili nawet zorganizowaniem protestu, jeśli ich postulat nie zostanie spełniony. W trakcie ubiegłorocznej kampanii wyborczej obecny wicemarszałek odpowiedzialny za służbę zdrowia Zbigniew Wojciechowski zapowiadał natomiast, że jeśli zostanie radnym sejmiku i znajdzie się w zarządzie województwa, zrobi wszystko, by prof. Starosławska ponownie zasiadła w fotelu dyrektorskim w COZL.