Plac Lecha Kaczyńskiego i okolice Centrum Kultury stały się bardzo popularnym miejscem. - Służbom trudno zapanować nad utrzymaniem tu porządku - narzekają opiekunowie dzieci, które korzystają placu zabaw
Pety i kapsle
Czystość na placu zabaw przy CK sprawdziliśmy w czwartek i piątek. Koło ławek i urządzeń były pety i kapsle. - Dziś nie wygląda to jeszcze najgorzej. Czasem śmieci leży dużo więcej - mówi pani Angelika, którą spotkaliśmy na placu zabaw w piątek. Była razem z córką. - Zdarza się, że są też oplute ślizgawki, z których korzystają dzieci. Leży też potłuczone szkło.
Plac Lecha Kaczyńskiego, na którym są trzy ogrodzone miejsca do zabaw dla dzieci strzegą trzy kamery. Miejsce to regularnie kontrolują też strażnicy miejscy.
- Od początku roku nałożyliśmy w tym miejscu ponad 250 mandatów karnych. Skierowaliśmy też dwa wnioski o ukaranie do sądu rejonowego - podaje Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie. - Kary dotyczyły m.in. zaśmiecania terenu, zakłócania ciszy czy też spożywania napojów alkoholowych w miejscu niedozwolonym.
Strażnicy kontrolują to miejsce również z innego powodu. - Codziennie rano, średnio ok. godziny 5 na miejsce udaje się nasz nocny patrol, aby sprawdzić jak wygląda czystość na placu - dodaje Gogola. - W momencie, kiedy mamy jakiekolwiek zastrzeżenia to informujemy o tym wydział gospodarki komunalnej, natomiast w weekend kontaktujemy się bezpośrednio z firmą sprzątającą. I dodaje, że takie sytuacje nie zdarzają się jednak często.
Zdaniem rodziców i opiekunów dzieci, które korzystają z placu zabaw sprzątanie nie jest jednak wystarczające. - Sam często muszą wyrzucać do kosza te pety. Już nawet nosze ze sobą gumowe rękawice - dodaje pastor Maikowski.
3 firmy
Terenem placu Lecha Kaczyńskiego zajmują się trzy firmy - kto inny odpowiada za plac zabaw, inna firma za alejki, a jeszcze inna za zieleń.
Place zabaw na terenie miasta, w sumie 47 sprząta firmą Garden Designers, z którą Ratusz ma podpisaną umowę. - Firma ta prowadzi codzienny przegląd urządzeń i piaskownic także w tym rejonie (pl. Lecha Kaczyńskiego-red.), łącznie z opróżnianiem koszy na placach zabaw. Zwykle to się odbywa codziennie w okolicach godziny 7 - podaje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta miasta Lublin.
- W piątek pracownicy sprzątali ten plac zabaw o godz. 6.30. Podejrzewam, że pety zostały wywiane przez drugą firmę, która specjalną dmuchawą sprząta alejki. Pewnie byli na miejscu po nas - przypuszcza właściciel firmy, która odpowiada za czystości placu zabaw.
Tymczasem interwencja została skierowana do wydziału gospodarki komunalnej. - Firmy mają w umowie obowiązek dokładnego sprzątania terenu, dlatego zostaną pouczone by przestrzegać zapisów umowy - zapowiada Krzyżanowska. I dodaje: Rozważymy możliwość zwiększenia częstotliwości sprzątania alejek na placu a także na terenie placu zabaw.