– Niech Pan okaże mu dzisiaj czułość. Sprawy trudne zostawmy Bogu. Niech On otoczy go miłością tak jak teraz otaczają go białe róże – takimi słowami pożegnał zmarłego tragicznie Filipa ksiądz Piotr Stańczak. W czwartek odbył się pogrzeb 10-letniego chłopca, którego ciało znaleziono w jednym z lubelskich hosteli.
Jak informuje prokuratura chłopiec został uduszony przez matkę. W ubiegły piątek Monika S. zabrała dziecko do hostelu przy ul. Orlej w Lublinie. Tam kobieta nakryła kołdrą jego ciało wraz z głową, unieruchomiła je przytrzymując własnym ciałem i w ten sposób doprowadziła do śmierci 10-latka.
– Przeżywamy pogrzeb chłopca, którego dobrze znaliśmy. Pamiętam, jak w zeszłym roku przygotowywał się do sakramentu przyjęcia komunii świętej – wspomina ksiądz Stańczak. – To była mała grupa. Z każdym miałem okazję nawiązać znajomość. Mam zdjęcie z tego wydarzenia. Jeszcze niedawno obserwowałem je – dodaje.
Ksiądz wspomina również jak zmarły Filip zdecydował się zostać ministrantem. – Pod koniec białego tygodnia spytałem chłopców, który z nich chciałby służyć przy ołtarzu. On zdecydował się. – komentuje proboszcz. – Kiedy już został ministrantem, pamiętam sytuację, w której tylko Filip przyszedł służyć do mszy. Wtedy siostra zakonna zapytała, czy aby na pewno on sobie poradzi. Poradził. Czuł się bardzo dobrze – dodał.
Duchowny podczas homilii podkreślał również rolę rodziny. – Zatroszczmy się, aby nasze dzieci nie tylko miały jedzenie, telewizor czy inne gadżety, ale też bezpieczeństwo – mówił ksiądz Stańczak.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się punktualnie o godzinie 11 w Kościele Starym pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kłodnicy Dolnej. Było to rodzinne miasto zmarłego chłopca. Cały budynek został wypełniony przez żałobników, którzy przyszli pożegnać członka ich rodziny, sąsiada czy kolegę z ławki.
We mszy wzięły udział dzieci z pobliskiej szkoły podstawowej, do której uczęszczał również Filip. Każde dziecko trzymało w ręce białą róże. – Dla dzieci, które przyszły, żeby być dzisiaj z nami, to nie jest łatwa liturgia – podkreślił z ambony proboszcz. – Nam dorosłym jest łatwiej to wszystko zrozumieć – dodał.
– Przychodzimy dzisiaj do kościoła jako ludzie wierzący. Mamy nadzieję, że Filip trafił tam gdzie jest mu najlepiej – powiedział na zakończenie ksiądz Piotr Stańczak.
Po skończonej mszy, w miejscowości rozległ się dźwięk kościelnych dzwonów. Kondukt żałobny wyruszył w stronę pobliskiego cmentarza parafialnego. Tam biała trumna została złożona do grobu.