Cięcie kosztów, ograniczanie wydatków do minimum, trudności z zamknięciem budżetu. Tak wygląda sytuacja finansowa wszystkich lubelskich publicznych uczelni. Nigdzie jednak nie jest tak dramatycznie, jak na UMCS.
Wczoraj napisaliśmy, że jeszcze w lipcu płynność finansowa uniwersytetu była zagrożona. Teraz, z kilkumiesięcznym poślizgiem, uczelnia wypłaca pracownikom pensje za nadgodziny. Deficyt w tegorocznym budżecie ma wynieść ponad 7,7 mln zł. Uniwersytet zaczyna oszczędzać. I planuje na lata 2006–2008 m.in. zmniejszenie liczby godzin na niektórych kierunkach, obcięcie pracownikom nagród i redukcję zatrudnienia o 180 osób.
– Ten rok też zamkniemy deficytem. Będzie sięgał, podobnie jak w latach poprzednich, 1–1,5 miliona zł – mówi Henryk Bichta, kanclerz Akademii Rolniczej. – Ale to nie wpływa na naszą płynność finansową. Nie mamy ani długu wewnętrznego, ani zewnętrznego. Od jakiegoś czasu wdrażamy program oszczędnościowy, polegający np. na zwiększaniu liczby godzin ponadwymiarowych. Nie zanosi się jednak na żadne cięcia kadrowe.
W podobnej sytuacji jest Akademia Medyczna. – Zachowujemy płynność finansową. Wypłaty wynagrodzeń dla pracowników nie były do tej pory zagrożone. Cięć etatowych nie przewidujemy. – mówi Włodzimierz Matysiak, rzecznik AM.
Spokojni mogą być też pracownicy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – W tym roku nie przewidujemy ujemnego bilansu – zapewnia Beata Górka, rzecznik uczelni. – Kilka ostatnich lat udało się nam zamknąć niewielką nadwyżką finansową.
KUL jest finansowany z dwóch źródeł. Oprócz dotacji państwowych, których starcza nie na wszystkie bieżące wydatki, uczelnia otrzymuje datki wiernych Kościoła katolickiego. – Odpowiedzialność za otrzymywane od ludzi pieniądze wymaga rozwagi w inwestowaniu i dysponowaniu środkami – podkreśla Górka.
Nieźle prezentują się też finanse Politechniki Lubelskiej. Uczelnia od kilku lat jest na plusie. – W tym roku także przewidujemy wypracowanie niewielkiego zysku – zapowiada Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik PL. I dodaje. – Jednak prognozy na kolejne lata nie są optymistyczne. Przygotowany przez Ministerstwo Nauki algorytm rozdziału środków budżetowych na działalność uczelni przewiduje systematyczne zmniejszanie dotacji. Do tego dochodzi niż demograficzny. Trzeba oszczędzać.