Koniec z nocnym parkowaniem przy Domu Towarowym „Orfeusz”. Jego właściciele nie chcą, by okoliczni mieszkańcy zostawiali tam samochody. – Jeśli prośby nie poskutkują, sięgniemy po bardziej zdecydowane środki – zapowiada kierownictwo Orfeusza.
– Jest również informacja, że samochód może zostać uszkodzony – mówi pan Michał z Czechowa. – Dla mnie brzmi to jak groźba. Osiedlowe parkingi są zasypane. Do tej pory wielu mieszkańców zostawiało tu samochody i nikomu to nie przeszkadzało.
Nie przeszkadzało, bo nie było takiej zimy – odpowiadają właściciele Orfeusza.
– Wynajęliśmy firmę do odśnieżania, ale maszyny nie mogą dostać się na parking – mówi Tadeusz Rekiel, prezes firmy Otex, do której należy Orfeusz. – W dzień są klienci, a nocą plac jest zastawiony samochodami mieszkańców. Kierowcy pługów nie chcą tam wjeżdżać, by nie robić szkód.
Mieszkańcy pobliskiego osiedla tłumaczą, że nie mają gdzie zostawiać swoich pojazdów. Miejsc parkingowych brakuje, a większość z nich jest zasypana. Poza tym, plac przy Orfeuszu nie jest w żaden sposób oznakowany.
– Nie ma informacji, że to teren prywatny – dodaje pan Michał. – Brakuje odpowiednich znaków drogowych, choćby zwykłego zakazu. Przecież można coś takiego postawić, zamiast straszyć ludzi. Wówczas każdy będzie wiedział, że wjeżdża na własne ryzyko.
Taka informacja niebawem się pojawi.
– Zamówiliśmy już odpowiedni znak – dodaje Rekiel. – Wcześniej nie mieliśmy takich kłopotów, więc nie był potrzebny. Dobrze, że kierowcy się wystraszyli. To teren prywatny. Może wreszcie ktoś to uszanuje.
Kierownictwo Orfeusza liczy, że akcja z karteczkami przyniesie skutek. Oporni kierowcy mogą się liczyć z roszczeniami ze strony Oteksu.
– Teren należy do prywatnej spółki, która może nim zarządzać wedle własnego uznania – mówi Ryszarda Bańka, rzecznik lubelskiej Straży Miejskiej.
– Brak oznakowania placu nie ma tu nic do rzeczy. Właściciel ma prawo wystąpić do kierowców o opłaty. My natomiast nie możemy wystawiać mandatów. Ewentualne szkody mogą być traktowane, jak normalna kolizja.
Otex zapewnia, że nie zamierza grodzić parkingu. Samochodom pozostawionym na noc nie grozi też odholowanie. Ale ich właścicielom, którzy nie zrezygnują z nocnego parkowania, grożą karne opłaty.
Co robić, gdy pług uszkodzi samochód?
– Z tymi informacjami trzeba się zgłosić do wydziału. Można też sprawę zgłosić na policję. Jeżeli firma stwierdzi, że nie odśnieżała w tym czasie, to sprawa może trafić do sądu. Tam, niestety, na nas spada odpowiedzialność za udowodnienie winy. (TOM)