Przed redakcją Dziennika Wschodniego zebrało się około stu osób. Mieli ze sobą takie transparenty jak „Czytelnicy solidarni z DW”.
Do tej pory sprawy w Dzienniku Wschodnim nie opisywaliśmy. Robiły to za to inne media, ale w tym momencie, nie możemy udawać, że pod naszą redakcją nic się nie wydarzyło.
W środę zebrał się tu około 100-osobowy tłum. To była pikieta w obronie zwolnionych pracowników spółki wydającej DW. Zgromadzeni mówili też o wolnych mediach wolnych od wszelkich nacisków.
Spółka postawiona jest w stan likwidacji. Skracając całą, zawiłą historię prezentuje się ona tak: przez długi czas udziałowcy spółki nie porozumiewali się w wielu kwestiach. Sąd zdecydował o likwidacji spółki, która będzie wystawiona na sprzedaż. W ostatnich dniach likwidator spółki zwolnił cztery osoby. W tym redaktora naczelnego DW, Krzysztofa Wiejaka.
– Przyszedłem tutaj, żeby zaprotestować przeciwko metodzie, pana Leszka Kukawskiego (likwidatora – red.). Którego wielokrotnie informowaliśmy, że nie ma prawomocnego orzeczenia sądu, o tym że spółka Corner Media wydająca Dziennik Wschodni jest postawiona w stan likwidacji, a mimo wszystko likwidator postanowił działać metodą faktów dokonanych. Jednym z pierwszych tych faktów było zwolnienie dwóch dziennikarek – mówił Wiejak, udziałowiec Corner Media.
– Niestety, spór udziałowców doprowadził do tej trudnej sytuacji. Nie możemy się jednak zajmować kwestiami prawnymi, tylko wydawać codziennie dobrą gazetę, czekając na efekt licytacji likwidatora – mówi Paweł Puzio, redaktor naczelny Dziennik Wschodniego.
Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności powiadomił, że rozpoczęła się internetowa zbiórka na odkupienie udziałów spółki od większościowego udziałowca. – Możemy stanąć do licytacji i wykupić Dziennik Wschodni, tak aby była to gazeta obywatelska – zaproponował i zaznaczył, że trzeba sporej sumy. Jeśli nie uda się jej uzbierać, to FW pieniądze przekaże na powstanie profesjonalnego portalu lub gazety.