To, czy Krzysztof Żuk (PO) przestał być prezydentem Lublina, ocenić ma w poniedziałek o godz. 17 Rada Miasta na nadzwyczajnej sesji zwołanej na wniosek samego Żuka. W tym samym czasie jego zwolennicy mają demonstrować przed Ratuszem.
Odsunięcia Żuka od władzy chce Centralne Biuro Antykorupcyjne. To CBA wystąpiło do Rady Miasta z wnioskiem o stwierdzenie, że Żuk stracił stanowisko, bo złamał tzw. ustawę antykorupcyjną łącząc funkcję prezydenta miasta z zasiadaniem w radzie nadzorczej spółki PZU Życie (od stycznia 2014 do stycznia 2016).
Żuk zapewnia, że prawa nie złamał, czego dowodem mają być dwie opinie prawne, których jednak nie upublicznia, bo, jak wyjaśnia, opiniami tymi zamierza posłużyć się przed sądem.
Ujawnienia treści tych opinii zażądał w niedzielę opozycyjny względem Żuka klub radnych Prawa i Sprawiedliwości.
– Myślę, ze pośpiech Krzysztofa Żuka może wynikać z tego, że tych opinii prawnych prezydent nie ma. Zapowiedział już wcześniej, że ich nie ujawni. Myślimy, że dlatego tę sprawę chce szybko zamknąć – tłumaczył na niedzielnej konferencji prasowej radny Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu radnych PiS, który wydał w tej sprawie oświadczenie. – Jak jest naprawdę, dowiemy się na sesji.
Klub radnych PiS zarzucił też prezydentowi manipulowanie opinią publiczną. Wkrótce po konferencji radnych PiS swoje oświadczenie rozesłał do mediów prezydent Żuk, którego słowa opozycji - jak napisał - oburzyły. Prezydent Lublina podkreśla m.in., że CBA nie było zainteresowane posiadanymi przez niego opiniami prawnymi. – (CBA-red.) nie weryfikowało również argumentów, które podnosiłem, w tym nie przesłuchał ówczesnego ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego na okoliczność rekomendowania mnie do Rady Nadzorczej PZU Życie SA – pisze prezydent i zapowiada, że przedstawi wyjaśniania.
Wspierająca go koalicja Platformy Obywatelskiej i Wspólnego Lublina ma w Radzie Miasta jeden głos przewagi nad opozycją, ale poniedziałkowe głosowanie, niezależnie od jego wyniku, najprawdopodobniej nie zakończy sprawy.
Gdyby jednak radni stwierdzili w poniedziałek, że Żuk stracił władzę, to tę uchwałę sam zainteresowany mógłby zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a w kolejnej instancji do Naczelnego Sądu Administracyjnego i dopiero prawomocny wyrok (a postępowanie może trwać nawet trzy lata) mógłby usunąć Żuka ze stanowiska.
Jednak ze względu na rozkład sił w Radzie Miasta bardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym rada nie podejmuje w poniedziałek uchwały, o którą wnioskuje CBA, a w zastępstwie tejże uchwały specjalne zarządzenie wydaje wojewoda. Od zarządzenia przysługiwałaby Żukowi taka sama droga odwoławcza, co od uchwały.
Poniedziałkowa sesja Rady Miasta ma się rozpocząć o godz. 17, a kwadrans wcześniej przed Ratuszem zacząć ma się demonstracja zwolenników prezydenta firmowana przez karatekę Daniela Iwanka.