Już dziewięć zezwoleń na ustawienie piwnych ogródków wydali miejscy urzędnicy. To ostatni sezon, w którym stoliki i krzesła mogą stać na podestach, a nie bezpośrednio na bruku.
– Z formalnego punktu widzenia podesty mogą być teraz stosowane wszędzie – przyznaje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Wysokość takiego podestu nie może być jednak przekraczać 10 cm.
Zgodnie z miejskimi wytycznymi to zabytkowe budynki, a nie piwne ogródki mają dominować w śródmiejskim krajobrazie.
Konserwator zabytków musi też zaakceptować meble, jakie dany restaurator chce wystawić przed swój lokal. Nie mogą być one jaskrawe, bo te zdaniem konserwatora pasują raczej do nowoczesnej ulicy, nie mogą też być rustykalne, bo tym magistrat wskazuje miejsce na przedmieściach. W centrum dominować ma drewno, wiklina i metal.
Ratusz zaleca nawet paletę kolorów, w których powinny być kawiarniane parasole. To głównie tzw. kolory ziemi. I wskazuje, że rośliny stosowane w piwnych ogródkach nie powinny mieć kolców, toksycznych kwiatów lub owoców, nie mogą też intensywnie pylić, by nie szkodzić alergikom. Ani zanadto kojarzyć się z wsią, tu wykluczone są malwy, róże i brzozy. Zalecane są za to m.in. takie gatunki jak: aksamitka, aster, cynia, maciejka, begonia, złocień, rozmaryn, lawenda, czy berberys oraz cała gama iglaków.
Restauratorzy mogą już występować o pozwolenia na tzw. zajęcie pasa drogowego. – Do tej pory wydaliśmy ich już 9 – informuje Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.
Park kulturowy przyszłości
Takie rozwiązanie pozwoliłoby samorządowi na większy wpływ na to, co dzieje się w zabytkowym centrum i mowa tu nie tylko o ogródkach piwnych, ale też o umieszczaniu szyldów reklamowych. Park kulturowy działa już w Krakowie.