Dopiero po interwencji "Dziennika Wschodniego" prezydent Lublina pogonił do pracy strażników miejskich. Mają usuwać z ulic te plakaty wyborcze, które zasłaniają widok kierowcom na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych.
O plakatach zasłaniających kierowcom widok na ludzi zbliżających się do przejścia dla pieszych na ul. Radości po raz pierwszy napisaliśmy w czwartek. W piątek nasz sygnał policja przekazała strażnikom. Ale w niedzielę plakaty wisiały nadal. Straż Miejska tłumaczyła, że powiadomiła odpowiedni komitet. Tym samym sprawę uznała za załatwioną.
– Obowiązek jest, ale to gra słów. Straż nie jest od ściągania plakatów. Wie pan, jak by reagowały na to komitety? – mówi Jerzy Ostrowski, który w Ratuszu odpowiada za nadzór nad Strażą Miejską. W końcu Ostrowski stwierdził, że strażnicy powinni powiadomić wydział odpowiedzialny za czystość. Wczoraj dyrektor tego wydziału nie chciał z nami rozmawiać, a plakaty przy Radości wsiały nadal..
Tym razem poszliśmy do prezydenta. – Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Zadzwonię do komendanta Straży Miejskiej i zobowiążę go do usunięcia plakatów – obiecuje Adam Wasilewski, prezydent Lublina. – Przypomnę mu przepis, który zobowiązuje straż do usuwania takich rzeczy.
W środę na barierkach przy ul. Radości nie było tylko plakatów radnego Jarosława Pakuły (PO), który został wybrany na drugą kadencję. Zniknęły, bo radny sam kazał je zdjąć. – Nie ma co zwlekać. Moje reklamy są usuwane od poniedziałku. Do końca tygodnia nie będzie po nich śladu – obiecuje Jarosław Pakuła.
Zgodnie z prawem, na sprzątnięcie wiszących w mieście plakatów, kandydaci mają miesiąc. Ale większość z nich zapowiada, że zrobi to szybciej.
– Opłaciliśmy już firmę sprzątającą. Poszła też prośba, aby plakaty usuwać jak najszybciej – mówi Piotr Kowalczyk, szef lubelskiego sztabu PiS.
Plakaty zdjął już jeden z kandydatów na prezydenta. – Moje reklamy zostały usunięte o godz. 15. Wszystkie, chyba, że się gdzieś jakieś pojedyncze zawieruszyły – mówi Zbigniew Wojciechowski. – Mam tylko nadzieję, że nikt złośliwie nie będzie ustawiać moich reklam na nowo. A jest takie ryzyko, bo ktoś ukradł mi z ulic 50 dużych tablic, 50 małych i 26 dużych bannerów.