W poniedziałek zaczęła się tegoroczna edycja Letniej Szkoły Języka i Kultury Polskiej dla obcokrajowców na KUL. Uczestniczy w niej 78 studentów z 23 różnych krajów. Do Lublina na naukę polskiego przyjechali ludzie z Korei, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Słowenii, Słowacji, Chorwacji, Francji.
• Czy język polski jest łatwy czy trudny w nauce?
- Jeśli chodzi o mnie to bardzo trudny. Mój ojczysty język pochodzi z grupy języków tureckich przez co diametralnie różni się od polskiego. Kiedy dwa lata temu przyjechałam do Lublina nie było mi łatwo, nie mówiłam w ogóle po polsku! W mojej grupie nie było żadnego Kazacha więc nie miałam nawet z kim porozmawiać. Jednak ludzie i klimat zajęć bardzo motywował do nauki, wszyscy pomagali sobie nawzajem.
• Co ci dała Letnia Szkoła na KUL?
– Bardzo dużo! Uważam, że jej program jest bardzo dobry. Sama jestem tego przykładem, bo mówię płynnie po polsku i wszystko rozumiem.
• Jak wyglądają zajęcia?
– Zajęcia były bardzo ciekawe i odbywały się na różnych poziomach intensywności. Poza zajęciami z polskiego mogliśmy brać udział w wykładach z polskiej literatury, historii czy muzyki. Jeździliśmy także na wycieczki.
• Czym się obecnie zajmujesz?
– Jestem doktorantką polonistyki na KUL-u. Piszę pracę "Kreacja postaci w polskich i kazachskich powieściach historycznych”. Chciałam wykorzystać to co wiem o swoich przodkach oraz wiedzę jaką zdobyłam podczas Letniej Szkoły. Będę analizować dzieła m.in. Hanny Malewskiej, Włodzimierza Odojewskiego i Henryka Sienkiewicza. Mój kraj bardzo wspiera młodych ludzi chcących kształcić się za granicą. Skorzystałam z tej szansy i jestem bardzo zadowolona.