Dzięki decyzjom radnych zyskali nauczyciele i mieszkańcy Głuska. Bliżej jesteśmy obywatelskich projektów uchwał.
Dodatek za wychowawstwo wzrośnie z 98 do 110,55 zł. Większe pieniądze z miejskiej kasy dostaną też nauczyciele z przedszkoli i szkół specjalnych oraz ci, którzy prowadzą indywidualne nauczanie uczniów niepełnosprawnych. Ich dodatki wzrosną z 15 proc. do 20 proc. wynagrodzenia zasadniczego. Identyczną podwyżkę dostaną nauczyciele prowadzący zajęcia z dziećmi i młodzieżą o głębokim stopniu upośledzenia umysłowego.
Będzie też więcej pieniędzy na dodatki motywacyjne wynoszące od 5 do 10 proc. pensji zasadniczej. Ratusz zwiększył pulę pieniędzy do podziału na takie dodatki: zamiast 1,35 proc. ogólnej kwoty przeznaczonej na wynagrodzenia zasadnicze nauczycieli będzie to 2,5 proc. Wczorajszemu głosowaniu w tej sprawie towarzyszyły wielkie emocje. PiS żąda, by w 2010 r. pula na dodatki motywacyjne wyniosła aż 8,5 proc. ogólnej kwoty przeznaczonej na wynagrodzenia. - Bo nie ma takiego miasta w Polsce liczącego więcej niż 100 tys. mieszkańców, w którym dodatki byłyby tak niskie - twierdzi Piotr Kowalczyk, szef klubu radnych PiS. - Dostrzegamy potrzebę podwyższenia dodatku motywacyjnego - przyznaje Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta miasta. Ale zastrzega, że to, czy dodatki uda się podnieść, będzie wiedział po dokładnych kalkulacjach.
PiS zarzuca też prezydentowi niedoszacowanie kwot zarezerwowanych na pensje dla nauczycieli. Zdaniem radnych tej partii, po decyzji władz centralnych, które postanowiły podnieść zarobki w oświacie, w miejskiej kasie zabraknie 5 mln zł na wypłaty dla nauczycieli. - Nie ma takiego zagrożenia - uspokaja Irena Szumlak, skarbnik miasta. Jej zdaniem, w razie potrzeby będzie można poszukać brakujących pieniędzy w rezerwie ogólnej budżetu Lublina. Ale na to nie zgadza się PiS.