Lubelscy naukowcy będą prowadzili wspólne badania naukowe ze specjalistami z Japonii.
Nasi badacze, pod kierunkiem prof. Henryki Stryczewskiej, pracują się zastosowaniem plazmy w ochronie środowiska. - Większości ludzi plazma kojarzy się z telewizorami, gdzie dzięki wyładowaniom energetycznym uzyskujemy wspaniały obraz - mówi prof. Stryczewska, na co dzień dyrektor Instytutu Podstaw Elektrotechniki i Elektrotechnologii PL.
- Ale wyładowania można też wykorzystać do oczyszczania i sterylizacji gleby, np. w szklarniach - wyjaśnia. - Na całym świecie robi się to chemicznie, co może mieć negatywne skutki dla środowiska naturalnego. My proponujemy alternatywne rozwiązanie: technologie plazmowe, opierające się na wyładowaniach. Tu skutki uboczne są znikome.
Japończykom na tyle spodobały się propozycje lubelskich badaczy, że postanowili nawiązać z nimi stałą współpracę. Przygotowania trwały od czterech lat. W 2003 i 2004 r. prof. Stryczewska odwiedziła Uniwersytet Sojo w Kumamoto. Kilka miesięcy później japońska delegacja przyjechała do Lublina. A w połowie zeszłego roku przedstawiciele obu uczelni uzgodnili szczegóły umowy. Porozumienie właśnie zostało podpisane.
- Umowa będzie obowiązywała przez pięć lat, ale znalazł się w niej zapis o możliwości automatycznego przedłużenia - tłumaczy Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik Politechniki Lubelskiej. - Porozumienie przewiduje m.in.: wymianę kadry naukowo-dydaktycznej i studentów, dzielenie się wynikami prac naukowych, organizację wspólnych seminariów i sympozjów oraz współpracę w dziedzinie technologii plazmowych, laserowych i nanotechnologii.
Dzięki temu lubelscy badacze będą mogli korzystać z super-nowoczesnych japońskich pracowni. - Mamy pewne pomysły, ale skupiamy się głównie na analizowaniu ich pod kątem teoretycznym - mówi prof. Stryczewska. - Wyposażenie laboratoriów w sprzęt, który pozwoliłby na doświadczalne sprawdzenie tego i przełożenie na praktykę jest szalenie drogie. A nasza uczelnia nie może sobie pozwolić na sprzęt, który Japończycy już mają. Teraz nasi naukowcy też będą mieli do niego dostęp