PiS chciał liceum na Czubach. Będzie miał. Prezydent nie chce sprzedawać spółki Kamienice Miasta. Nie sprzeda.
Spór o budżet od samego początku podszyty był politycznym konfliktem. Lista miejskich wydatków miała być uchwalona 20 grudnia. Ale tego dnia ważyły się losy przewodniczącego Sejmiku Województwa. Platforma chciała odwołać PiS-owskiego przewodniczącego, Andrzeja Pruszkowskiego. Miejscy radni PiS czekając na głosowanie w sejmiku prosili o kolejne przerwy w sesji Rady Miasta. A gdy Pruszkowski stracił fotel zdjęli z porządku obrad projekt budżetu.
Nie lepiej było na styczniowej sesji, która odbywała się na kilka dni przed głosowaniem sejmiku, który miał odwołać marszałka województwa, Jarosława Zdrojkowskiego (PiS).
Miejscy radni PiS zażądali przerwy w obradach do 7 lutego. Tłumaczyli, że budżet jest zły i trzeba go dopracować. Żądali m.in. większej kasy na podwyżki dla nauczycieli, utworzenia liceum na Czubach oraz sprzedaży spółki Kamienice Miasta i przeznaczenia zysku na budowę mieszkań komunalnych.
W dniu sesji prezydent mówił, że to wyszukiwane na siłę argumenty. Ale już dzień później obiecał, że siądzie do rozmów z PiS-em.
Porozumienie jest blisko.
- Już się dogadaliśmy. Pozostało tylko czysto techniczne wprowadzenie pewnych zapisów do projektu budżetu - mówi Piotr Kowalczyk, szef klubu PiS w Radzie Miasta.
Krytycy budżetu wywalczyli, że na Czubach powstanie liceum, na które ta dzielnica czeka już od 20 lat. Szkoła ruszy od września w budynku Gimnazjum nr 8 przy ul. Biedronki. Już wcześniej Ratusz chciał tam przenieść VII LO z Farbiarskiej, ale po protestach uczniów, rodziców i naczycieli zrezygnował z tego pomysłu.
Na Czubach powstanie kompletnie nowa szkoła. - Koszty jej utworzenia nie będą duże. To tylko kwestia pieniędzy na wynagrodzenia - mówi Adam Wasilewski, prezydent Lublina. - Wyliczyliśmy, że w tym roku wystarczy 80 tys. złotych - dodaje Kowalczyk.
PiS nie ma za to szans na likwidację spółki Kamienice Miasta poprzez jej sprzedaż. - Nie biorę tego pod uwagę, bo w tych budynkach mieszkają ludzie - stwierdza Wasilewski. - Obecność lokatorów obniża cenę, którą moglibyśmy uzyskać ze sprzedaży kamienic. Poza tym musielibyśmy tym ludziom zapewnić inne lokale, a nie mamy takich możliwości - mówi prezydent. - Jeśli nie teraz, to później. Ale od tego zamiaru nie odstąpimy - odpowiada Kowalczyk.
Głosowanie nad budżetem odbędzie się w czwartek.