Lubelska policja chce się odwołać od wyroku nakazującego jej zapłacenie odszkodowania rodzicom motocyklisty zastrzelonego przez funkcjonariuszy w Chodlu.
Funkcjonariusze ocenili, że może być sprawcą napadu na hurtownię wędlin. Otworzyli ogień, kule dosięgły motocyklistę. Mężczyzna zginął. Okazało się, że nie był zamieszany w napad, prawdopodobnie nie zatrzymał się, bo nie miał prawa jazdy na motor.
Adwokaci rodziny zabitego chcieli 800 tys. zł od lubelskiej policji. Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie żądała oddalenia powództwa. Sąd ocenił, że odszkodowanie (jego wysokość zostanie ustalona po wyroku w drugiej instancji) należy się, bo choć policjant miał prawo użyć broni, to nie potrafił strzelać.
Policja zapowiedziała odwołanie. – Właśnie piszemy apelację, lada dzień powinna trafić do sądu – powiedział wczoraj Radiu TOK rzecznik lubelskiej policji Janusz Wójtowicz.
Zachowanie policjanta na blokadzie badała prokuratura. Umorzyła śledztwo. Jej zdaniem, funkcjonariusz nie przekroczył swoich uprawnień.