Policjanci z drogówki na skrzyżowaniu ulic 3 Maja i Radziwiłlowskiej pojawili się trzy tygodnie temu. Będą kierować tu ruchem, aż skrzyżowanie zostanie przebudowane. Ale nic nie wskazuje, że szybko to nastąpi.
– Wcześniej wyjazd w szczycie z Radziwiłłowskiej w 3 Maja graniczył z cudem – mówi Andrzej Doszko, lubelski taksówkarz. – Teraz przynajmniej nie stoję w korkach.
Policjanci stoją na skrzyżowaniu w godz. 15–17. Wtedy jest największy tłok.
– Na początku kierowcy byli zaskoczeni widokiem policjanta na tym skrzyżowaniu – mówi młodszy inspektor Andrzej Kołodziej, szef lubelskiej drogówki. – Nie wiedzieli, jak się poruszać. Teraz jest już dużo lepiej. Przypominam, że kierowcy muszą bezwzględnie stosować się do poleceń funkcjonariusza kierującego ruchem.
Niestety, kierowcy nieprędko doczekają się przebudowy feralnego skrzyżowania. – Sytuacja jest zagmatwana – mówi Henryk Korczewski, dyrektor Wydziału Strategii i Rozwoju Urzędu Miejskiego w Lublinie. – Czekamy na kolejną opinię konserwatora. Bez tego nie możemy nic zrobić. Murku nie można, ot tak sobie, zburzyć.
– To jakaś paranoja – oburza się Henryk Kiryluk z Lublina. – Przez stary i zniszczony murek musimy wszyscy cierpieć. Najlepiej, gdyby nieznani sprawcy rozebrali go w nocy – dodaje żartobliwie.
Jak zapewnia Andrzej Kołodziej, policja będzie kierować ruchem wszędzie tam, gdzie tworzą się korki wskutek awarii sygnalizacji czy też kolizji lub wypadku.
– W tym drugim przypadku i tak najczęściej jesteśmy na miejscu zdarzenia. Jeśli jest potrzeba funkcjonariusze kierują ruchem – wyjaśnia inspektor Kołodziej. – W pozostałych przypadkach wystarczy zadzwonić na 997. W miarę możliwości wyślemy tam radiowóz.