Prokuratura zażądała dziś od policji akt dotyczących świetlnej instalacji, którą w Noc Kultury było widać na pomniku Józefa Piłsudskiego na pl. Litewskim w Lublinie. Policja zaprzecza jakoby to ona zdecydowała o odmowie wszczęcia dochodzenia w tej sprawie i twierdzi, że uczynił to prokurator. – To była samodzielna decyzja policji – mówi tymczasem rzeczniczka prokuratury. Dysponujemy kopią tego postanowienia.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Chodzi o głośną sprawę szkieletów, które przy użyciu światła zostały „namalowane” przez dwóch artystów na pomniku Piłsudskiego. Instalacja ta była jedną z atrakcji tegorocznej Nocy Kultury. Ale nie wszystkim się podobała. Oburzyła członków lubelskiego oddziału Związku Piłsudczyków, w jej sprawie zaprotestował Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Działacze złożyli w tej sprawie zawiadomienie, ale policja odmówiła im wszczęcia postępowania, o czym poinformowaliśmy w dzisiejszym wydaniu „Dziennika Wschodniego”. Na naszą publikację zareagowała Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie zamieszczając komunikat na swojej stronie internetowej odnoszący się do artykułu. Zaprzecza w nim, jakoby to policja zdecydowała o odmowie wszczęcia dochodzenia.
– Z treści artykułu wynika, że to policjanci z I komisariatu przeprowadzili czynności w tej sprawie i to oni podjęli taką decyzję, tymczasem w tej sprawie czynności sprawdzające przeprowadził prokurator i to on zdecydował o odmowie wszczęcia dochodzenia – czytamy na stronie KWP.
Tymczasem nasza redakcja dysponuje postanowieniem wydanym w tej sprawie 17 lipca, nie przez prokuraturę, ale przez Komisariat I Policji.
– To była samodzielna decyzja policji – podkreśla Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Zaprzecza, jakoby to prokurator wydał decyzję w tej sprawie. – 30 czerwca, za starych przepisów prokurator wysłał policji wytyczne z sugestią, by odmówić wszczęcia dochodzenia, ale postanowienie wydano w komisariacie po 1 lipca, od kiedy obowiązują nowe przepisy i postanowienie policji nie podlegało zatwierdzeniu przez prokuratora.
Do śledczych dotarło już zażalenie na decyzję policji. – Zażądaliśmy od policji akt, po zapoznaniu się z nimi podejmiemy dalsze decyzje. Mamy dwie możliwości: albo nakazać wszczęcie postępowania, albo przesłać je wraz z zażaleniem do sądu – mówi Syk-Jankowska.