Akcja Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę już w najbliższą niedzielę od 10.00 do 15.00. Nie zbierają pieniędzy. Tylko odzież, obuwie, zabawki, książki, słodycze, żywność długoterminową i wytwory produkcji rolniczej.
Dary przekazują potrzebującym będących w trudnej sytuacji materialnej, a także dzieciom niepełnosprawnym czy podopiecznym placówek szkolno-wychowawczych, jak domy dziecka czy sierocińce.
Zarejestrowanych jest ok. 200 sztabów.
Pomagają przedszkola, szkoły czy instytucje kulturalne. Zbiórki odbędą się między innymi w Radiu Lublin, Ratuszu Miejskim, Dworcu Głównym PKP, galeriach handlowych, sklepach Stokrotka i parafiach.
Trasą z Chodźki na Felin przejedzie też autobus „Gutek”, który będzie zatrzymywał się na przystankach m.in. na Lubartowskiej, Królewskiej, Zamojskiej czy Drodze Męczenników Majdanka. Pojawią się w nim wolontariusze, którzy będą namawiać do udziału w przedsięwzięciu.
Ogólnopolska Akcja Charytatywna „Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę” zrodziła się w 1993 roku na antenie Radia Lublin – w radiowej audycji „Jasiek. Dobranocka dla Najmłodszych” autorstwa Ewy Dados.
W poprzednim roku z pomocy skorzystało ponad 7 tysięcy rodzin oraz podopieczni ponad 90 ośrodków wychowawczych.
- Nawet jeżeli podzielimy odrobinę, którą sami mamy, a zrobimy to z sercem, zrobimy to na prawdę, to nawet okruszki smakują lepiej niż piękny bochen chleba - dzieli się refleksją organizatorka akcji Ewa Dados.
- Nic nie daje większej satysfakcji, jak uśmiech drugiego człowieka. Wierzymy w to, że czynimy dobro, które trafia do wielu osób - podsumowuje Dyrektor Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie Adam Mołdoch, który pomaga razem ze swoją córką.
- Od lat wspieramy nie tylko medialnie, ale i fizycznie - poprzez dyżury naszych dziennikarzy - akcję PDPZ. I robimy to z przyjemnością, doceniając pomysł Ewy Dados z Radia Lublin, a także pracę całego sztabu akcji oraz setek wolontariuszy - mówi Krzysztof Wiejak, redaktor naczelny Dziennika Wschodniego. - Tak też sobie wyobrażam rolę mediów: że zawsze stoimy po stronie słabszych i pomagamy im w trudnych życiowych momentach. Do zobaczenia w punktach zbiórki akcji PDPZ. Nasi dziennikarze będą dyżurować w punkcie w Stokrotce przy ul. Żelazowej Woli w Lublinie.
- Angażujemy się co roku. Tym razem trochę bardziej. Będziemy organizować i zabezpieczać magazyn główny. Dajemy także dwa samochody i obstawiamy dwa sklepy. Będą pomagali nasi podopieczni oraz nasi wolontariusze ze szkół średnich. Wychodzimy z założenia - ktoś pomaga nam. Więc jeżeli my możemy się odwdzięczyć w jakiś sposób, bo jest taka duża akcja, to też chcemy się włączyć w pomoc, jako wolontariusze - mówi Monika Zielińska, Prezes Zarządu Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta.
Zostawiają zmartwienia i idą pogadać
- Dla tych, którzy do nas dołączą, być może będzie to nowe, w tym zwariowanym dwudziestym pierwszym wieku. My mówimy - zatrzymaj się. Są piękne chwile, które warto trzymać w sercu, warto celebrować. Właśnie spotkanie z drugim człowiekiem. By porozmawiać. Nasi wolontariusze znajdują czas na rozmowę. Zostawiają swoje zmartwienia i idą pogadać – mówi Ewa Dados.
Wolontariuszka Justyna od dwóch lat pomaga dzieciom przetrwać zimę - Zachęcam każdego do zaangażowania się. Panuje super atmosfera. Jak są koncerty, jest po prostu cudownie. Wszyscy się cieszą, uśmiechają. Motywację do działania daje mi świadomość tego, że mogę komuś pomóc. Ludzie, którym pomagam niekoniecznie mnie poznają. Dla mnie ważna jest wiedza, że będą dzięki temu szczęśliwi – skłania do wzięcia udziału w akcji.
- Ludzie bardzo chętnie pomagają. Nawet przynoszą jedzenie z domu, jak zapomną podczas zakupów coś kupić. Albo wracają z powrotem do sklepu. Udział w akcji daje mi satysfakcję. Spełniam się w tym, że pomagam - kwituje Mateusz, który ma już na swoim koncie wolontariackie doświadczenie.
- Wolontariuszkami akcji jesteśmy po raz pierwszy. Chcemy pomóc tym, którym trudno w życiu. Uczymy się jako terapeuci, dlatego chcemy działać w takich akcjach, pomagać. Zachęciła nas do tego nasza pani magister podczas jednych z zajęć - zdradzają koleżanki: Małgorzata, Aneta i Weronika.
Ola działa w akcji po raz drugi. - Mogę poświęcić swój czas, pomagając innym. W tamtym roku troszkę zmarzłam, ale w zamian dostałam super samopoczucie, że komuś pomogłam. Było warto. Bardzo doceniam to, że ludzie, którzy mają mało i tak chcą pomóc tym, którzy mają jeszcze mniej - mówi.