i przekonywanie niechętnych rozmówców. A tekst trzeba oddać do określonej godziny. Czyli mnóstwo kawy i papierosów.
To wyraźnie zwiększa ryzyko choroby wieńcowej.
Nie każdy ma czas na wizytę u lekarza. Wielu bagatelizuje swoje zdrowie. Być może zmieni to wirtualny kardiolog. Znajdziemy go na internetowych stronach Śląskiego Centrum Chorób Serca: www.sccs.pl.
Na wstępie dowiemy się czegoś o samym lekarzu: „Posiada dużą wiedzę popartą naukową literaturą oraz własnym doświadczeniem. Jest dociekliwy i dokładny. Jego troską jest wasze zdrowie.” – Pomysłodawcą był dyrektor naczelny Śląskiego Centrum Marian Zębala – opowiada nam dr Michał Hawranek. – Realizacja, przy pomocy firmy internetowej, trwała ok. dwóch i pół miesiąca.
Pierwsze pytania są proste: płeć, wiek, potem waga i wzrost. Wirtualny kardiolog po każdej odpowiedzi wszystko wyjaśnia: np. jak zwiększa się ryzyko chorób sercowych w związku z wiekiem. Oblicza współczynnik BMI (stosunek masy do wzrostu) i mówi okrutną prawdę: mamy nadwagę, czy już otyłość.
Potem pytania są coraz trudniejsze: Czy wykonujesz regularny wysiłek fizyczny? A pisanie na komputerze można do takiego zaliczyć? Chyba nie...
– Czy palisz papierosy? Tak, i to całkiem sporo. Uczciwie wpisuję dzienną dawkę. I od razu zostaję skarcony już nie tyle za samo palenie, ale za ilość.
– Czy ktoś z twojej rodziny miał chorobę wieńcową lub przebył zawał
serca?
To ostatnie pytanie. Po nim już podsumowanie. Jego najważniejszym elementem jest opinia o naszej przyszłości: czy do prawdziwego lekarza mamy iść już, czy zaraz. Czy powinniśmy coś zmienić bądź ograniczyć i jak bardzo jesteśmy zagrożeni chorobą wieńcową.
– Naszym celem jest zwrócenie uwagi na zagrożenia tych wszystkich osób, które chore nie są – wyjaśnia doktor Hawranek. – Przy okazji przedstawiamy szczegółowo tzw. czynniki ryzyka. Np. palenie czy nadwagę. Może po takim „internetowym” badaniu ludzie zgłoszą się do prawdziwego lekarza.
Mnie nurtowało co innego. Za drugim razem podawałem dosyć absurdalne odpowiedzi: wiek 103 lata, wzrost 140 cm, waga 140 kilo. Liczba spalanych papierosów: 60 dziennie i to od 90 lat. Ciśnienie: 400 na 200. Wirtualny kardiolog uznał mnie za dość mocno zagrożonego zawałem i kazał natychmiast iść do lekarza. Tyle, że z takimi danymi nie powinienem w ogóle żyć.