Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, skazujący Beatę Kozidrak za jazdę pod wpływem alkoholu. Ten wyrok jest prawomocny, co oznacza, że wokalistka będzie musiała nie tylko zapłacić, ale także rozstać się z prowadzeniem samochodu na kilka lat
Sprawa dotyczy wydarzeń z 1 września ubiegłego roku. Tego dnia Beata Kozidrak jechała pijana swoim bmw po jednej z warszawskich ulic. Jej zachowanie za kółkiem zwróciło uwagę innych kierowców, których zdziwiło auto jadące od krawężnika do krawężnika. Jeden ze świadków zablokował jej przejazd i uniemożliwił odjechanie.
Po przyjeździe na miejsce patrolu policji okazało się, że wokalistka ma około dwa promile alkoholu w organizmie. Gwiazda przyznała się do winy, a policjantom powiedziała, że dzień wcześniej wypiła około litr wina. Po całym zajściu przepraszała za swoje zachowanie na Instagramie. „Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego co się stało. Jestem na to gotowa” – napisała.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł jeszcze w listopadzie. Artystka została uznana za winną i została skazana na sześć miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne (20 godzin miesięcznie). Wydano także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 5 lat. Kozidrak miała też wpłacić 10 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Lublinianka miała zastrzeżenia co do tej decyzji – uznała, że kara jest zbyt surowa i odwołała się od wyroku. W maju 2022 roku sąd orzekł, że piosenkarka jest winna i ma zapłacić 50 tys. zł grzywny, dostać zakaz prowadzenia pojazdów na 5 lat. Do tego doszedł jeszcze obowiązek wpłaty 20 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Tym razem apelację złożyła prokuratura, która uznała, że kara jest niewspółmiernie mała do „w stosunku do stopnia społecznej szkodliwości oraz winy”. Sprawa ponownie trafiła na wokandę.
– Właściwa ocena okoliczności mających wpływ na wymiar kary prowadzi do wniosku, że wobec oskarżonej należy orzec karę surowszą - ograniczenia wolności, jak również surowszy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, czego domaga się oskarżyciel publiczny w złożonej apelacji – informowała nas Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy wyrok wydany przez sąd pierwszej instancji.
– Sąd pierwszej instancji prawidłowo ocenił wszystkie okoliczności, które mają wpływ na taki, a nie inny sposób ukształtowania kary. Biorąc pod uwagą okoliczności obciążające, jak i okoliczności łagodzące – argumentował sędzia Grzegorz Miśkiewicz.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, Beata Pietras, znana pod panieńskim nazwiskiem Kozidrak, nie stawiła się w sądzie. Reprezentował ją adwokat Maciej Żbikowski.
A kiedy film?
Jesienią 2020 lubelski ratusz ogłosił, że powstanie film o wokalistce z Lublina. Obraz wyreżyseruje Piotr Domalewski („Cicha noc”), a wyprodukuje Leszek Bodzak („Ostatnia rodzina”, „Boże ciało”). Po tym jak wokalistka została przyłapana na jeździe pod wpływem alkoholu lubelski ratusz podtrzymał swoją deklarację, że dofinansuje produkcję. A producent zapewniał, że prace na filmem nie zostały wstrzymane. Na jakim dziś etapie są prace nad filmem, którego premierą zapowiedziano na 2023 rok? Szef Lubelskiego Funduszu Filmowego Grzegorz Linkowski odpowiedział, że jest na urlopie. Na urlopie jest też Leszek Bodzak.