Prokuratura podała powody zażalenia na decyzję Sądu Rejonowego w Lublinie, który zezwolił na powrót chorego na mukowiscydozę Jasia do matki.
Prokuratura uważa również, że decyzja o powrocie Jasia do matki była przedwczesna, gdyż nie ma ona ani stałej pracy, ani własnego mieszkania.
- Kobieta opiekuje się trojgiem dzieci, więc całodobowa opieka nad chorym dzieckiem może uniemożliwić jej podjecie pracy - argumentuje Syk-Jankowska. Dlatego prokuratura uważa, że na tym etapie lepiej nie przekazywać jej chorego malucha.
Białorusinka Madina od 13 lat mieszka w Polsce. W Lublinie mieszka wraz z trójką dzieci w wynajętym mieszkaniu. Stara się również o prawo do pobytu dla siebie i dzieci na terenie Polski.
Losem rocznego Jasia żyje cała Polska. Urodzony w Lublinie chłopiec, miał zostać odesłany na Białoruś, ale po tym, gdy odnalazł się jego biologiczny ojciec Polak, Jaś otrzymał polskie obywatelstwo. Wtedy matka postanowiła go odzyskać. Trzy tygodnie temu sąd postanowił, że Jasio może do niej wrócić. Jednak zażalenie prokuratury wskazuje na to, że na razie chłopiec zostanie u rodziny zastępczej w Gdyni.
(mm)