Prokuratura zajmie się Ukraińcem, który prezentował swój środkowy palec na tle Pomnika Walki i Męczeństwa w byłym obozie koncentracyjnym na Majdanku. Młodzieniec wszystko sfotografował, a zdjęciem pochwalił się w sieci. Teraz przeprasza, ale fala krytyki pod jego adresem nie słabnie.
Dłoń z wyprostowanym środkowym palcem, a w tle Pomnik Walki i Męczeństwa na terenie Państwowego Muzeum na Majdanku. Takie zdjęcie zamieścił w portalu społecznościowym młody Ukrainiec. Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. Na portalu Wykop.pl pojawił się apel, by odnaleźć autora zdjęcia. „Bez względu, czy jest on Ukraińcem czy Ruskiem, to należy go odnaleźć i ukarać” – napisał jeden z internautów.
W poniedziałek sprawa trafiła również do prokuratury. – Stosowne zawiadomienia złożyły dwie osoby prywatne – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Będziemy ustalać autora fotografii. Według zawiadamiających, jest on Ukraińcem. Sprawa będzie badana pod kątem znieważenia pomnika lub miejsca pochówku.
Pomnik Walki i Męczeństwa poświęcony jest blisko 80 tysiącom osób różnych narodowości i wyznań, które straciły życie na Majdanku.
Publikując skandaliczne zdjęcie, autor wywołał falę krytyki i agresji pod swoim adresem. Bardzo szybko został „namierzony”. Internauci ustali, że to najprawdopodobniej 17-letni Vlad K., uczeń technikum, często przebywający w Lublinie. W reakcji na internetową krytykę, chłopak zamieścił na swoim profilu specyficzne przeprosiny.
– Przepraszam wszystkich Polaków za to zdjęcie pod Majdankiem. Nie mam nic do Polaków, a zdjęcie zrobiłem, bo nie lubię Żydów – oświadczył. Chłopak zaprezentował również wytatuowany na przedramieniu ukraiński tryzub. Napisał pod nim „Polak jest moim bratem”.
Gest autora zdjęcia raczej nie przekonał internautów. Wytykają mu jego poprzednie wpisy na portalach społecznościowych – „j..ać polaków” pisał Vlad K. Niezależnie od „przeprosin”, w odpowiedzi na groźby ze strony jednego z internautów napisał: „Mieszkam w Dęblinie. Jak chcesz to przyjeżdżaj. Mamy tutaj ponad 80 Ukraińców w internacie”.
Jeśli autor zdjęcia usłyszy zarzuty, będzie się musiał liczyć z karą grzywny, ograniczenia wolności lub nawet do 2 lat więzienia. Informacja o prokuratorskim postępowaniu trafi również do szkoły lub uczelni, w której uczy się Ukrainiec.