
Biuro Promocji Miasta nie wie ilu turystów odwiedza Lublin. Chociaż w każdej chwili może się dowiedzieć. Dane czekają.

Po publikacji skontaktował się z nami Urząd Marszałkowski. – Takie dane leżą u nas. Wystarczyło zapytać – dziwił się Tomasz Makowski z biura prasowego marszałka.
– Co roku dostajemy dokładną analizę ruchu turystycznego na Lubelszczyźnie. Są tam wyszczególnione dane z Lublina. Liczba i pochodzenie turystów, cel wizyty, czas pobytu i to, kto organizował przyjazd – informuje Anna Pietruszka z Departamentu Współpracy Zagranicznej w Urzędzie Marszałkowskim. Z danych skorzystać może każdy. Ale nikogo z Lublina nie było.
Dlaczego? Próbowaliśmy wyjaśnić w Biurze Promocji Miasta. Jego szef, Piotr Semeniuk nie odbierał wczoraj komórki. W biurze też go nie zastaliśmy. – Kiedy będzie? Nie udzielamy żadnych informacji. Proszę dzwonić do rzecznika prasowego – ucięła rozmowę sekretarka Semeniuka.
Zadzwoniliśmy do rzecznika. Poprosił, by wysłać do dyrektora Semeniuka SMS-a. Wysłaliśmy. Odpowiedzi nie było. Do sprawy wrócimy.