Rano zostało wpłacone 50 tys. zł poręczenia majątkowego, a po południu Jacek R., podejrzany w głośnej aferze o próbę skorumpowania lubelskiego radnego, był już wolny. Jacek R. opuścił Areszt Śledczy w Lublinie tuż przed godz. 16.
– Nie będę teraz rozmawiał o całej sprawie – powiedział reporterowi DW.
– A w przyszłości? – naciskamy.
– W przyszłości porozmawiamy – odparł.
Jace R. serdecznie przywitał się z dwoma mężczyznami, którzy oczekiwali na jego wyjście, po czym odjechał efektowną czarną hondą.
O uwolnieniu Jacka R. zdecydował w czwartek Sąd Okręgowy w Lublinie, który zamienił mu areszt na poręczenie majątkowe. Mężczyzna trafił za kratki na początku lipca, kiedy został aresztowany przez Sąd Rejonowy.
Przypomnijmy: Jacek R. podejrzany jest o próbę przekupienia Romana Szota, radnego Rady Miejskiej w Lublinie. Prokuratura twierdzi, że 18 czerwca Jacek R. przyszedł do Jarosława Urbana, działacza Samoobrony. Chciał, żeby Urban pośredniczył w skorumpowaniu radnego, który miałby zagłosować za uchwałą umożliwiającą utworzenie hipermarketu przy al. Kraśnickich. Urban rozmowę nagrał na magnetofonie, a taśmę dostarczył do prokuratury. Jacek R. ma zakaz opuszczania kraju.
Jacek R. opuścił areszt wczoraj tuż przed szesnastą