Na 7 listopada wyznaczył Sąd Rejonowy w Lublinie termin pierwszej rozprawy Konrada R., przewodniczącego Sejmiku Województwa Lubelskiego, którego prokuratura oskarża o zdemolowanie samochodu jego znajomego. Drugie postępowanie dotyczące polityka zostało przez prokuraturę umorzone.
Konrad R. w prokuraturze zaprzeczał, żeby zniszczył auto. Twierdził, że oskarżenie ma podtekst polityczny i służy temu, żeby pozbawić go mandatu radnego, którego nie mógłby sprawować po skazaniu przez sąd.
– Sprawa jest na drodze ugody pozasądowej i być może nie dojdzie do rozprawy – powiedział nam wczoraj. – A jeśli dojdzie do procesu, to zostanę uniewinniony.
Prokuratura kierując do sądu akt oskarżenia wyłączyła do odrębnego postępowania materiały dotyczące wcześniejszego zajścia pomiędzy Konradem R. a Andrzejem S. Niektórzy świadkowie twierdzili, że kilkadziesiąt minut przez zniszczeniem aura Konrad R. uderzył mężczyznę w głowę. Ofierze pociekła krew z ucha. W rozmowie z Dziennikiem polityk zaprzeczył, żeby tak się zachował. Prokuratura umorzyła w tej sprawie postępowanie. Obrażenia u Andrzeja S. okazały się lekkie, a w takich przypadkach przestępstwo jest ścigane z oskarżenia prywatnego.