W środę rozpoczął się proces Mirosława K. z Lublina, oskarżonego o usiłowanie zabójstwa żony. Kobieta przeżyła dzięki szybkiej interwencji policjantów.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
45-latek zasiadł w środę na ławie oskarżonych Sądu Okręgowego w Lublinie. Na sali rozpraw pojawiły się również jego córka oraz żona, która występuje w sprawie jako oskarżyciel posiłkowy. Obie panie zdecydowały się zeznawać w procesie. Swoje relacje złożą jednak za zamkniętymi drzwiami. Ze względu na charakter sprawy, sąd przystał bowiem na wniosek obrony i wyłączył jawność postępowania.
Podczas środowej rozprawy przeprowadzono jedynie formalności. Do przesłuchań nie doszło ponieważ w sądzie nie mógł stawić się pełnomocnik pokrzywdzonej kobiety. Sprawa wróci na wokandę w przyszłym tygodniu.
Mirosław K. czeka na wyrok w areszcie. Odpowie m.in. za usiłowanie zabójstwa. 19 września ub.r., w jednym z mieszkań w lubelskiej dzielnicy Dziesiąta małżonka Mirosława K. wezwała policję do agresywnego męża. Kiedy mundurowi byli na miejscu i legitymowali gospodarza, ten nadal obrażał żonę.
Z aktu oskarżenia wynika, że w pewnej chwili złapał nóż, chwycił kobietę i przyłożył jej ostrze do szyi krzycząc „zabiję cię”. Jak dowodzą śledczy, tylko dzięki szybkiej interwencji policjantów kobieta nie odniosła poważniejszych obrażeń. Mirosław K. wciąż był bardzo agresywny. Wymachiwał nożem i zranił jednego z mundurowych.
Mirosław K. odpowie nie tylko za usiłowanie zabójstwa, ale i długoletnie znęcanie się nad rodziną. Mężczyzna był wyjątkowo brutalny. Od lat miał problem z alkoholem, a kiedy wypił, stawał się agresywny. Wyganiał z domu żonę i córkę, demolował mieszkanie. Córka podejmowała przez ojca próby samobójcze. W szpitalu czuła się bezpieczniej niż w domu.
Tydzień przed zatrzymaniem Mirosław K. miał wyjątkowo brutalnie pobić swoją żonę. Według prokuratury, dusił ją, przewrócił na podłogę, bił w głowę i kopał po całym ciele.
– Stanął mamie na klatce piersiowej, dusił nogą szyję i powtarzał, że spełni swoje marzenie i ją zabije – opowiadała śledczym córka Mirosława K., który i jej miał grozić zabójstwem.
45-latek przyznał się tylko do usiłowania zabójstwa żony i agresji wobec policjantów. Zaprzeczył, by znęcał się nad rodziną. W procesie będzie odpowiadał również za posiadanie filmu pornograficznego z udziałem zwierząt.