Jest szansa, że patrząc na zegar w Bramie Krakowskiej już nikt się nie spóźni. Zepsuty zabytek naprawią naukowcy z Politechniki Lubelskiej. Skonstruują nowoczesne wnętrze, które zostanie połączone z XIX-wieczną tarczą i wskazówkami.
- To wcale nie jest takie proste - odpowiada Grażyna Jakimińska, kierownik Muzeum Historii Miasta Lublina. - Należy zastąpić stare wnętrze zegara nowoczesną elektroniką, a jednocześnie zachować zabytkowy charakter maszyny. Do tego trzeba sporych pieniędzy i pomysłu, jak można by to zrobić.
Taki pomysł mają naukowcy z Politechniki Lubelskiej, którzy chcieliby się podjąć naprawy zegara. - Już prowadziłem wstępne rozmowy w tej sprawie - mówi Zygmunt Nasalski, dyrektor Muzeum Lubelskiego. - Widzę zainteresowanie ze strony uczelni, więc wszystko idzie w dobrym kierunku. W przyszłym tygodniu chcę się spotkać z rektorem politechniki i porozmawiać o szczegółach.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że naprawą zegara zajęliby się naukowcy z Wydziału Mechanicznego. - Na razie nikt ze mną o tym nie rozmawiał, ale jesteśmy w stanie wziąć udział w takim projekcie - tłumaczy prof. Henryk Komsta, dziekan Wydziału Mechanicznego PL. - Możemy się zająć częścią mechaniczną, ale do naprawy specjalistycznych elementów zegara trzeba zaangażować fachowców z tej branży.
Tacy ponoć też są już znalezieni. - W Lublinie nie brakuje znakomitych zegarmistrzów. Tyle na razie mogę powiedzieć - ucina Grażyna Jakimińska. - Poza tym, w Polsce jest wiele zegarów działających w podobnych obiektach. Podpatrzymy, jak inne miasta rozwiązały ten problem.
- Każda inicjatywa, która wykorzystuje potencjał naszych naukowców jest godna poparcia - podsumowuje prof. Marek Opielak, prorektor PL. - Pewnie będziemy zainteresowani wzięciem udziału w projekcie. Ale na szczegóły jeszcze za wcześnie. W przyszłym tygodniu będziemy wiedzieli więcej.