– Planowana przez PiS reforma edukacji może mieć charakter polityczny – obawiają się politycy PSL. Zdaniem ludowców likwidacja gimnazjów będzie problemem samorządów i uderzy w dzieci na wsi.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Nikt włącznie z panią minister nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, po co są te zmiany. Nie chcę być złym prorokiem, ale przypuszczam, że pojawi się zapis mówiący o wygaszeniu kadencji wszystkich dyrektorów szkół. Po to, żeby zrobić konkursy, o ile w ogóle one będą, na nowych dyrektorów. To oznaczałoby, że cała reforma jest kierowana tylko względami politycznymi – obawia się europoseł Krzysztof Hetman, prezes Zarządu Wojewódzkiego PSL w Lublinie.
Według polityków stronnictwa likwidacja gimnazjów najbardziej dotknie uczniów ze wsi, którzy o dwa lata później będą mieli możliwość rozpoczęcia nauki w szkołach w większych miejscowościach. – To odbije się też na nauczaniu przedszkolnym, które w dużej mierze będzie musiało zostać zawieszone. Nie można tez zgodzić się z tym, że nauczyciele nie stracą pracy – twierdzi Hetman, dodając, że reforma spocznie głównie na barkach samorządów. I to one będą musiały zmierzyć się ze związanymi z nią problemami.
– W przypadku działającego w naszej gminie gimnazjum tylko ok. połowa nauczycieli znajdzie zatrudnienie w szkołach podstawowych. Niestety pozostali zostaną bez pracy. Problemem dla nas będzie to, jak pomieścić dzieci z klas siódmych i ósmych w istniejących placówkach. To są niewielkie, zagospodarowane już szkoły, które będzie trzeba wyremontować i wyposażyć w pomoce naukowe – mówi Janusz Marzęda, wójt gminy Niedźwiada.
Ludowców niepokoi też tempo, w jakim wprowadzane są zmiany. – Nie wiemy, jakie będą siatki godzin w całym cyklu nauczania. Poprzednią reformę przygotowywano dwa lata. Zrobienie tego w ciągu kilku miesięcy jest niemożliwe – uważa Tadeusz Sławecki, wiceminister edukacji w poprzednim rządzie PO-PSL.
Reforma edukacji rządu PiS zakłada wygaszenie gimnazjów i przywrócenie ośmioklasowej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum. Przeciwko zmianom protestuje m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego. Pierwsze czytanie projektu odbędzie się w Sejmie 29 listopada.