Nie będziemy krzywdzić mieszkańców – deklaruje zastępca prezydenta miasta i zapewnia, że Ratusz nie zamierza budować drogi nazywanej potocznie „południową obwodnicą Lublina”. Miałaby ona przebiegać obok lasu Stary Gaj (dokładnie pomiędzy ul. Ziołową a Zagajnikową), a dalej śladem dzisiejszej ul. Żeglarskiej
Taki przebieg trasy przelotowej został wyznaczony w planie rozbudowy Lublina, jakim jest tzw. studium przestrzenne. Dokument został sporządzony przez planistów Ratusza i zatwierdzony półtora roku temu przez Radę Miasta. Na jej ostatnim posiedzeniu znów mówiono o tej drodze, bo Ratusz zabiera się do tworzenia szczegółowego planu zagospodarowania okolic ul. Lipskiej, Ziołowej i Zagajnikowej.
Już dziś wiadomo, że kontrowersyjna droga, niechciana przez okolicznych mieszkańców, zostanie narysowana także w planie zagospodarowania, który określi przeznaczenie poszczególnych gruntów. Wszystko przez to, że plan musi być zgodny z uchwalonym wcześniej studium przestrzennym: jeżeli narysowano w nim drogę, to plan nie może tego zmienić.
Mimo to Ratusz zapewnia, że… wcale nie chce powstania trasy przelotowej, która docelowo miałaby się zaczynać koło kościoła w Konopnicy i prowadzić na Felin. – Nie będzie tak, że kosztem mieszkańców Lublina będziemy poprawiać wszystkim dookoła układ komunikacyjny – oświadczył przed radnymi Artur Szymczyk, zastępca prezydenta miasta. Urzędnicy tłumaczą, że musieli narysować taką trasę w studium, bo przewiduje ją wojewódzki plan zagospodarowania. Zapewniają, że mimo to nie będą dążyć do jej budowy.
– Jeżeli nikt nie popiera tego rozwiązania, to my nie będziemy krzywdzić naszych mieszkańców takim układem drogowym tylko po to, żeby przeprowadzić ruch tranzytowy – zadeklarował Szymczyk. Zastrzegł jednocześnie, że jeśli miałaby w przyszłości powstać trasa obwodowa z południowej strony Lublina, to „nie w tym miejscu”.
Wpisanie „niechcianej” trasy do miejskiego planu zagospodarowania będzie mieć konsekwencje dla właścicieli gruntów między Zagajnikową a Ziołową, bo na części terenu wykluczona zostanie zabudowa.
Nowej trasy tranzytowej nie będzie przewidywać zamówiony przez miasto projekt przebudowy sypiącego się mostu na Bystrzycy w ciągu ul. Żeglarskiej i odcinka ulicy między powstającą już pętlą komunikacji miejskiej a skrzyżowaniem z ul. Słomkowskiego.
Dodajmy, że władze miasta, jeśli kiedyś zmienią zdanie i uznają, że droga jest potrzebna, będą mogły ją poprowadzić korzystając z tzw. specustawy, bez oglądania się na to, co zapisano w planie zagospodarowania oraz w studium przestrzennym.