Urząd Miasta nie wyda zgody na budowę spopielarni zwłok w sąsiedztwie byłego obozu zagłady na Majdanku - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
"Trzeba naprawdę być pozbawionym wrażliwości na zbrodnię, jaka się dokonała w KL Majdanek i symbolikę krematorium dymiącego nad miastem” - pisze w liście do prezydenta miasta Marian Morris Wajsbrot, prezes New Lubliner & Vicinity Society ze Stanów Zjednoczonych. Oczekuje, że prezydent zapobiegnie tej inwestycji. - Czy naprawdę tysiące Żydów z całego świata, którzy przybywają co roku do Lublina, mają oglądać dymiący komin krematorium? Czy to ma być model dialogu polsko-żydowskiego o trudnej historii? - wtóruje mu Joseph Dakar, prezes Organizacji Żydów Lubelskich w Izraelu.
Wszystko wskazuje na to, że komin przy Majdanku nie zadymi. - Nawet jeśli nie będzie podstaw formalnych do tego, by odmówić zgody na budowę spopielarni, pozostają jeszcze klauzule generalne, które będą dla nas najważniejsze ze względu na charakter tego miejsca - mówi Iwona Blajerska, rzecznik prezydenta miasta. (drs)