Prezydent pilnie szuka sposobu na zatrzymanie architektów i speców od drogownictwa.
Pomysł jest prosty. Lubelska Pracownia Urbanistyczna oraz Wydział Dróg i Mostów byłyby wyłączone ze struktur Urzędu Miasta. Każda z takich jednostek dostałaby własny budżet, z którego opłacałaby najlepszych fachowców.
- Pracownicy dostawaliby podstawowe pensje, a dyrektorzy jednostek mieliby oprócz tego pewną pulę pieniędzy na premie za wyniki - wyjaśnia Stanisław Fic, zastępca prezydenta Lublina. - Na takich samych zasadach działają biura projektowe.
Teraz fachowcy z odpowiednimi kwalifikacjami uciekają z Ratusza, bo nie mogą tu liczyć na dobre pensje. Ostatnio doświadczył tego Wydział Dróg i Mostów. Z komórki odpowiedzialnej za uzgadnianie dokumentacji odeszły cztery osoby, w tym kierowniczka. Jej podwładni dostawali na rękę zaledwie około 1,5 tysiąca zł miesięcznie. Gdy "uciekinierom” skończą się wypowiedzenia, do prac nad dokumentami zostanie tylko... dwóch stażystów. - Cały czas szukamy nowych ludzi. Szykujemy się do kolejnego naboru - mówi Andrzej Bałaban, zastępca dyrektora wydziału. W czasie dwóch poprzednich... nie zgłosił się nikt.
O krok od zapaści jest Wydział Architektury, Budownictwa i Urbanistyki. Pisma z prośbą o uzgodnienie warunków zabudowy miesiącami czekają na rozpatrzenie, bo nie ma kto się nimi zająć. Jeszcze gorzej jest z tworzeniem planów zagospodarowania przestrzennego. - Większość inżynierów z doświadczeniem nie chce pracować w urzędzie - przyznaje Adam Wasilewski, prezydent Lublina. Mało tego, nie ma wśród kogo szukać. - Bo na Lubelszczyźnie jest około 15 architektów z uprawnieniami planistycznymi, z czego 11 to emeryci - dodaje Fic.
Dotychczasowe poszukiwania architektów spełzły na niczym. Nie pomogły ogłoszenia w ogólnopolskich dziennikach i prasie branżowe, komunikaty do uczelni technicznych.
- Mało tego, prosiłem kolegów z branży, żeby przekazali fachowcom, że jeśli zechcą przeprowadzić się do Lublina, to pomożemy im w uzyskaniu mieszkania w TBS-ie - mówi Fic.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy powstaną nowe jednostki, które mają uratować sytuację. Ratuszowi zależy na czasie, ale najprawdopodobniej cała operacja powiedzie się dopiero w styczniu.
Przekształcenie wydziału odpowiedzialnego za drogi w Zarząd Dróg Miejskich ma też ułatwić utrzymanie i budowę ulic. Teraz inny wydział zajmuje się utrzymaniem dróg, inny odpowiada za ich projektowanie i budowę, a jeszcze inny za znajdujące się w jezdni studzienki burzowe i sprzątanie nawierzchni.