Dziesięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i obowiązek pokrycia szkody, wycenionej na blisko 30 tys. zł. To kara dla 18-latka, który ukradł popiersie byłego rektora UMCS
Wyrok w tej sprawie zapadł w śordę w Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód. 18-letni Dariusz K. to trzeci z mężczyzn, zamieszanych w głośną kradzież popiersia prof. Grzegorza Leopolda Seidlera. Pozostali oskarżeni niemal natychmiast przyznali się do winy. Zostali skazani w połowie lipca. Dariusz K.zaprzeczał wszelkim zarzutom, więc jego sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania.
W środę nastolatek zasiadł na ławie oskarżonych. Nieoczekiwanie przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Poprosił o wymierzenie kary bez przeprowadzania procesu. Jego obrońca mec. Tomasz Nowak wnioskował o 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Do tego należałoby doliczyć dozór kuratora oraz obowiązek częściowego naprawienia szkody. Uczelnia wyceniła straty na niemal 29 tys. zł. Obrońca Dariusza K. proponował, by jego klient zapłacił tylko 6 tys. zł.
– Oskarżony nie ma zawodu. Możliwe jednak, że od września uda mu się podjąć pracę – tłumaczył mec. Nowak. – W ciągu dwóch lat byłby w stanie spłacić wspomnianą kwotę.
Sędzia Artur Jakubanis nie zgodził się na tę propozycję. Uznał, że Dariusz K. powinien pokryć całość strat, a więc prawie 29 tys. zł. Po krótkiej naradzie z adwokatem nastolatek zgodził się na taką karę. Na pokrycie szkód będzie miał dwa lata.
Popiersie upamiętniające prof. Grzegorza Leopolda Seidlera skradziono pod koniec grudnia ubiegłego roku. Brak rzeźby stojącej na skwerze przy Chatce Żaka zauważył jeden z wykładowców UMCS. Powiadomił władze uczelni. Na początku lutego policjanci zatrzymali trzech podejrzanych.
27-letni Krzysztof A., bezrobotny ślusarz, odpowiadał za usiłowanie kradzieży. Feralnego dnia wracał pijany do domu. Po drodze postanowił zabrać „rektora” i zanieść do siebie. Zdołał zrzucić popiersie z cokołu, nie miał jednak siły, by je unieść. Sąd skazał go na 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na rok oraz 500 zł grzywny.
Krzysztof A. pochwalił się swoim „wyczynem” współlokatorom: 18-letniemu Dariuszowi K. oraz 22-letniemu Mateuszowi J. Młodzi ludzie postanowili wówczas, że zrobią koledze niespodziankę. Dwa dni później poszli na skwer przy Chatce Żaka i zabrali popiersie. Kiedy kradzież opisały media, przestraszyli się i wyrzucili łup na wysypisko śmieci. Oskarżono ich o kradzież. Mateusz J. przyznał się do winy. Sąd skazał go wczoraj na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Mężczyzna musi również pokryć straty UMCS.