Nie zacznie się w tym roku obiecywana od dawna przebudowa ul. Kalinowszczyzna. Ratusz tłumaczy to „wydłużonym okresem uzgadniania dokumentacji”. Ale brutalna prawda jest taka, że inwestycja nie ruszy także w przyszłym roku, miasto przesuwa ją na rok 2019
Ul. Kalinowszczyzna to jedna z bardziej sfatygowanych ulic tej rangi. Ma jezdnię tak wyboistą, że zapewnia wrażenia niczym z jazdy terenowej, zaś na chodniku nietrudno o potknięcie.
Kompleksowy remont tej drogi obiecywany jest już od dawna. I to obiecywany regularnie. Za każdym razem Ratusz zapewnia, że niedługo zaczną się prace. Zmieniają się tylko podawane terminy. Była już mowa o ostatnim kwartale 2016 r., o ostatnim kwartale 2017 r., a teraz okazuje się, że w tym roku przebudowa nie zacznie się wcale.
W miejskiej kasie praktycznie nie ma już pieniędzy na odnowę ul. Kalinowszczyzna. Był okrągły milion złotych, ale prezydent postanowił obciąć tę pulę o 870 tys. Oficjalne wyjaśnienie prezydenta? Miasto nie zdążyłoby wydać pieniędzy „w związku z wydłużonym okresem uzgadniania dokumentacji skutkującym wydłużeniem terminu przygotowania dokumentacji”.
Na radykalne cięcie zgodzili się miejscy radni, przyjmując prezydencki projekt zmian w budżecie Lublina.
To nie koniec złych wiadomości dla kierowców, bo nic nie wskazuje na to, by przebudowa ul. Kalinowszczyzna miała się zacząć w przyszłym roku. Inwestycja nie została wpisana przez prezydenta Lublina do projektu budżetu miasta na 2018 r. Na ten cel nie zapisano ani złotówki. – Kalinowszczyzny w tym momencie nie będziemy realizować – przyznał na posiedzeniu rady Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina.
Ratusz próbuje dawać jeszcze cień nadziei. – Czekamy na zezwolenie na realizację inwestycji drogowej – informuje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta. Spodziewa się, że taki dokument będzie wydany w grudniu. – Dopiero wtedy będziemy mogli myśleć o wpisaniu ulicy do budżetu. Ale nie przesądzamy czy będzie to możliwe w 2018 r.
Pozwolenie i komplet projektów może leżeć na półce miesiącami. Przebudowa Kalinowszczyzny pojawia się dopiero w dokumencie zwanym Wieloletnią Prognozą Finansową, który określa wydatki miasta wykraczające poza najbliższy rok. W dokumencie tym zapisano, że prace na sfatygowanej ulicy zaczną się dopiero w roku 2019, a ich zakończenie planowane jest dopiero na rok 2020.
Jaki był plan
Projekt zakłada całkowitą wymianę konstrukcji jezdni mającej 1,2 km długości. Odnowiona jezdnia ma mieć po jednym pasie ruchu w każdą stronę. Planowana szerokość jezdni to 10 m, w co wliczają się obustronne pasy rowerowe. Przy drodze ma się znaleźć 80 miejsc parkingowych. Wymieniane mają być także chodniki i oświetlenie, remont objąć ma także mury oporowe oraz schody prowadzące do ul. Towarowej.