Kraśnicki oddział Polskiego Czerwonego Krzyża i sklep Intermarche w Bełżycach rozdają jabłka. Te z Kraśnika trafiają do podopiecznych ośrodków pomocy, zaś owoce z Bełżyc - do dwóch szkół.
- Niektórzy martwili się, że jabłka zostaną w szkole na weekend - przyznaje Zbigniew Dyguś, dyrektor ZS nr 1 w Bełżycach.
Nic takiego się jednak nie stało. - Rozeszły się bardzo szybko. Mamy prawie 800 dzieci. Owoce są bardzo smaczne - zachwala dyrektor Dyguś.
Owoce rozdaje też oddział Polskiego Czerwonego Krzyża w Kraśniku. - Dostaliśmy jabłka wycofane z rynku w związku z rosyjskim embargiem - mówi Iwona Włodarczyk, kierownik kraśnickiego oddziału PCK. - Jako organizacja charytatywna zgłosiliśmy chcę udziału w tej akcji.
Rolnik, który poniósł straty z powodu rosyjskiego embarga może starać się o finansowe wsparcie, jeśli nie sprzeda owoców i warzyw. Może je m.in. albo w ogóle nie zbierać, albo przekazać organizacjom charytatywnym.
- Pan Krzysztof Dziurda ze Skorczyc w powiecie kraśnickim przekazał nam blisko 14 ton jabłek - wyjaśnia Włodarczyk. - Są zapakowane w 13-kilogramowe skrzynki z unijnymi symbolami. Od wtorku wydajemy owoce mieszkańcom Kraśnika, którzy spełniają kryteria i mają oświadczenia z ośrodka pomocy społecznej. 1 skrzynka przypada na 1 członka rodziny.
Owoce można odbierać z magazynu przy al. Tysiąclecia 3B w godz. 8-16.
Kraśnicki PCK chce rozszerzyć akcję na gminy nie tylko powiatu kraśnickiego, ale też janowskiego. Zgłosiły się już ośrodki pomocy społecznej z gmin Kraśnik i Wilkołaz.