Dziewięciu byłych pracowników jednego z oddziałów PKO BP w Lublinie zostało oskarżonych o zbyt pochopne udzielanie kredytów. Bank stracił przez nich ponad 20 mln zł.
– W ten sposób przyznali ponad 40 kredytów od kilku tysięcy złotych do dwóch milionów – mówi Andrzej Jeżyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Najpoważniejszy zarzut ciąży na Mirosławie D., którego prokuratura obciąża odpowiedzialnością za niedopełnienie obowiązków przy przyznaniu 21,5 mln zł kredytu. Wszyscy podejrzani twierdzili na przesłuchaniu, że są niewinni.
Prokuratura zajmowała się też wątkiem korupcyjnym afery, ale nie znalazła dowodów na to, że kredyty były udzielane za łapówki.