Sędzia Barbara Du Château, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Lublinie musi się tłumaczyć przed sędziowskim rzecznikiem dyscyplinarnym. Chodzi o wypowiedzi, dotyczące wiceprezesa lubelskiej apelacji. Sędzia Jerzy Daniluk poprosił o formalne przeniesienie do innego miasta, dzięki czemu może pobierać dodatek mieszkaniowy.
– Obserwuję to, co się dzieje w przestrzeni publicznej. Wiem, że sędziowie, którzy się wypowiadają w mediach są w zainteresowaniu rzeczników dyscyplinarnych. Ja jednak jestem zaskoczona, że mnie to dotknęło. Wykonywałam bowiem swoje obowiązki rzecznika – komentuje Barbara Du Château.
Sędzia musi się tłumaczyć z "możliwego popełnienia przewinienia dyscyplinarnego polegającego na nierzetelnych wypowiedziach dla telewizji TVN24, a dotyczących sędziego Jerzego Daniluka" – czytamy w piśmie od zastępcy rzecznika dyscyplinarnego - „sędziowskiego prokuratora”. Sędzia Barbara Du Château musi złożyć wyjaśnienia do połowy lipca.
– Oczywiście poddam się tej procedurze – zapowiada rzecznik lubelskiej apelacji. – W swoich wypowiedziach bazowałam na dokumentach, które uzyskałam od kierownictwa sądu. Jeśli przedstawiałam jakieś opinie, to nie były to moje osobiste oceny, a opinie członków kolegium sądu lub opinie sporządzone przez wizytatorów.
Sprawa dotyczy wypowiedzi dla telewizji TVN24, która w we wrześniu ubiegłego roku i w lutym tego roku wyemitowała reportaże, dotyczące sędziego Jerzego Daniluka – wiceprezesa lubelskiej apelacji. Kontrowersje budziło przyznanie mu dodatku mieszkaniowego. Przysługuje on sędziom, których oddelegowano do pracy poza miejscem zamieszkania. Sędzia Daniluk orzekał w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Kiedy oddelegowano go do tutejszego sądu apelacyjnego, wnioskował o dodatek. Pieniędzy nie dostał, bo oba sądy znajdują się w tym samym mieście. Sędzia Daniluk poprosił więc o przeniesienie. Wiceminister Łukasz Piebiak przeniósł go do Sądu Okręgowego Siedlcach, po czym sędzia został ponownie oddelegowany do lubelskiej apelacji. W efekcie, chociaż Jerzy Daniluk nie zmienił miejsca zamieszkania, mógł pobierać dodatek mieszkaniowy w wysokości ponad 2100 zł miesięcznie.
– Zadaniem dziennikarza jest pytać, a zadaniem rzecznika jest odpowiadać bez względu na to, że jakieś pytania mogą być dla kogoś niewygodne. Pytania, które zadano mi w programach TVN są dla kogoś niewygodne – ocenia sędzia Du Château. – Poza stwierdzeniem, że moje wypowiedzi były nierzetelne, to nie idą za tym jakieś konkrety. Od emisji pierwszego programu niedługo minie rok. Drugi materiał był w lutym 2019r. Do tego czasu nikt mi nie zwrócił uwagi, że przedstawiałam informacje niezgodne z rzeczywistością. To wezwanie zastępcy rzecznika jest więc dla mnie zaskoczeniem.
W obronie sędzi Barbary Du Château wystąpił lubelski oddział Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Jego członkowie podjęli specjalną uchwałę, potępiającą działania rzecznika dyscyplinarnego.
– Postępowanie takie jaskrawo wpisuje się w zauważalne ostatnio działania rzeczników Sędziów Sądów Powszechnych skierowane pod różnymi pretekstami przeciwko sędziom odważnie wyrażającym swoje poglądy w obronie przede wszystkim podstaw niezawisłości sędziowskiej, jak i strzegących wartości demokratycznych, mających swoje umocowanie w Konstytucji RP – czytamy w uchwale.
Sędziowie podkreślili również, że informacje przekazane przez rzecznik były rzetelne i zgodne z prawdą. W swoim piśmie przywołali również wypowiedź medialną sędziego Daniluka, który przyznał, że przeniósł się do Siedlec, by legalnie pobierać dodatek mieszkaniowy. Sędziowie ze stowarzyszenie „Iustitia” zbierają podpisy pod listem w obronie sędzi Du Château. Sędzia Jerzy Daniluk nadal pobiera ponad 2100 zł dodatku mieszkaniowego.