Od 14 sierpnia można będzie rejestrować samochody z kierownicą po prawej stronie. Niestety obowiązkowe ubezpieczenie tych aut będzie droższe nawet o połowę
Polska długo opierała się przed umożliwieniem rejestracji pojazdów z kierownicą po prawej stronie. Dopiero po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 20 marca 2014 r. opracował i właśnie wdraża przepisy określajcie warunki dopuszczenia takich pojazdów do ruchu. Nowe rozporządzenia zaczną obowiązywać w najbliższy piątek.
– Przepisy dopuszczają do ruchu nowe samochody osobowe i pojazdy uprzednio zarejestrowane na terytorium państw UE – mówi Małgorzata Woźniak z Ministerstwa Infrastruktury. Chodzi o auta nowe oraz używane z Anglii czy Irlandii Płn.
– Pojazd z kierownicą po prawej stronie musi mieć dostosowany prędkościomierz do pomiaru w kilometrach na godzinę. Należy wymienić reflektory na dostosowane do oświetlania ruchu prawostronnego. Prawy reflektor musi umożliwiać widzenie na większą odległość niż lewy. Konieczna jest wymiana lusterka na ustawione pod kątem odpowiednim do jazdy w ruchu prawostronnym – mówi Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.
Już teraz urywają się telefony w stacjach kontroli pojazdów. – Codziennie odbieramy po kilkanaście telefonów z pytaniem o pierwsze badanie techniczne, niezbędne do rejestracji samochodu w Polsce. Koszt tego badania to 98 zł – mówi Marcin Bulak, ze stacji SpeedCar w Lublinie. – W minioną środę dotarły do nas wymogi dla badania technicznego przed pierwszą rejestracją. 14 sierpnia będziemy gotowi na przeprowadzanie badań.
Tzw. „angliki” na pewno będą atrakcyjne na rynku wtórnym. Używane są tańsze często nawet o 30-40 proc. w stosunku do odpowiedników z kierownicą po lewej stronie.
Optymistyczne nastroje nieco chłodzą ubezpieczyciele. – Kierowanie takim autem w ruchu prawostronnym jest trudniejsze. Najbardziej niebezpieczne jest wyprzedzanie; często przydatna jest przy tym pomoc pasażera – mówi Agnieszka Rosa z PZU SA. – PZU wprowadziło zwyżkę składki w polisach tych aut, o ok. 50 proc.
Samochody te wymagają niestandardowych części w razie naprawy, zwykle trudniej dostępnych w Polsce. Polacy, którzy zarabiają na Wyspach będą mogli kupić tam samochód, zarejestrować go w Polsce i nabyć do niego tańsze, polskie OC, ale korzystać z niego na Wyspach. Formalnie jest to możliwe przez pół roku, bo potem lokalne przepisy każą zarejestrować pojazd w UK. Inną sprawą jest to, że nie wiadomo, jak skutecznie będzie kontrolowany ten obowiązek.