Pijany mężczyzna złapany podczas próby włamania do samochodu tłumaczył mundurowym, że sam jest policjantem i próbuje otworzyć auta, bo pochodzą z kradzieży. W ręku trzymał betonową kostkę.
W środę około godz. 18 dyżurny radzyńskiej komendy dostał informację o tym, że na parkingu przy ul. Warszawskiej nieznany mężczyzna próbuje otworzyć stojące samochody.
Policjanci pojechali na miejsce i zatrzymali sprawcę na gorącym uczynku. 64-letni mieszkaniec Łukowa nie zdążył otworzyć żadnego z samochodów, ale jeden z nich uszkodził. - Zarysował szybę, karoserię i klamki osobowego peugeota betonową kostką, którą trzymał w ręku. Straty oszacowano na ok. 1,5 tys złotych – mówi Barbara Salczyńska z radzyńskiej policji.
Swoje zachowanie tłumaczył mundurowym dosyć nietypowo. Mówił, że jest... policjantem i właśnie wykrywa przestępstwa oraz, że próbuje dostać się do zaparkowanych pojazdów, bo są skradzione. Przyznał też, że uszkodził jedno z aut, obijając je kamieniem. 64-latek trafił do aresztu.
W chwili zatrzymania był pijany, miał 1,4 promila alkoholu w organizmie. Policjanci ustalają wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Za zniszczenie mienia grozi do 5 lat więzienia.