Niedawno kto żyw odśnieżał dachy. Akcja "Śnieg” rozpoczęła się po chorzowskiej katastrofie i trwała mniej więcej do czasu rozpoczęcia akcji "Ptasia grypa”. Obecnie wszystkie służby rzucono na front walki z dzikim ptactwem.
Minęło kilka tygodni od chorzowskiej katastrofy, powodem do siania nowej paniki stały się "kaszlące” ptaszyska. Jakiś czas temu apelowałem o dokarmianie zimujących w Lublinie kaczek i łabędzi. Po doniesieniach o znalezieniu kilku martwych ptaków ludzie przestali je karmić. Wkrótce część zwierząt padnie z głodu, co spotęguje jeszcze bardziej bezsensowne spazmy ptasiej paniki. Tymczasem po ostatnich intensywnych opadach śniegu, dachy budynków są wprost zawalone ogromnymi ilościami marznącego białego puchu.
Załączoną fotkę wykonałem w niedzielę, 12 marca, na lubelskim deptaku. Potężne sople i nawisy zlodowaciałego śniegu (nawet na Ratuszu) ponownie zagrażają przechodniom. Czekamy na kolejną tragedię?