Na ulicy Strzeleckiej w Lublinie może powstać chodnik. Są na niego pieniądze, a urzędnicy uważają, że to potrzebna inwestycja. Przeciwni są za to właściciele działek, obok których ma przebiegać chodnik.
Z inicjatywą zrobienia chodnika wystąpiła rada dzielnicy Sławinek. Od kilku lat Ratusz pozwala społecznikom wybierać najważniejsze inwestycje na osiedlach i sfinansuje je, jeśli nie kosztują więcej niż 90 tysięcy zł. Kasa pochodzi z tzw. rezerwy budżetowej.
Rada dzielnicy stwierdziła, że najważniejszą rzeczą jest obecnie właśnie budowa chodnika na ulicy Strzeleckiej pomiędzy ulicami Harcerską a Emilii Plater.
– Tędy chodzą dzieci do Szkoły Podstawowej nr 21, ich bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze – mówi Tadeusz Sapko, przewodniczący zarządu rady dzielnicy Sławinek.
Ratusz pozytywnie zaopiniował wniosek społeczników. Kiedy zaczęto planować inwestycję, do Ratusza wpłynęło pismo przeciwników budowy chodnika.
– Mieszkańcy chyba nie chcą, by wycięto ich drzewka i krzewy, jakie posadzili sobie przed swoimi posesjami – ocenia Anna Smoląg z Wydziału Dróg i Mostów UM Lublin. – To jest jednak teren miejski i takie sadzenie jest nielegalne. Pod ziemią mogą być instalacje, sadzenie czegokolwiek może być niebezpieczne dla mediów – dodaje,
Ale nie wszyscy mieszkańcy ulicy Strzeleckiej są przeciwni inwestycji. – Rzeczywiście, tędy chodzą dzieci do szkoły. Na zakręcie jest dużo zieleni i przez to trudno zauważyć, czy za chwilę nie wyjedzie samochód – mówi Paweł Jakliński. – Poza tym, prąd u nas na ulicy jest doprowadzony nad ziemią. Kable są dość nisko zawieszone i jest to niebezpieczne. Jeśli pojawi się chodnik, to może pod nim będzie położona instalacja elektryczna – dodaje.
Ratusz przyznaje, że protest mieszkańców jest zaskakujący. – Decyzja, czy zrezygnować z inwestycji należy do rady dzielnicy, to oni dysponują pieniędzmi z rezerwy budżetowej na tym terenie – zaznacza Anna Smoląg.
Społecznicy chcą rozmawiać z protestującymi. – Postaramy się przekonać ich do naszej propozycji. Powinni zrozumieć, że tu chodzi o bezpieczeństwo dzieci z całej dzielnicy – zaznacza Tadeusz Sapko. – Zdania na pewno nie zmienimy.
Budowa chodnika powinna zacząć się w październiku. Co, jeśli mieszkańcy będą próbowali blokować prace? – Wtedy będę interweniował na policji – mówi Sapko.
Rada dzielnicy chce się spotkać z przeciwnikami inwestycji w tym tygodniu.