I nie jest już chroniona przez konserwatora zabytków. Co więcej, ten fragment miasta nigdy nie trafił do rejestru, choć przez lata sądzono inaczej. Wszystko przez błąd sprzed kilkudziesięciu lat.
Przez lata wydawało się, że wspomniany "układ” widnieje w rejestrze zabytków. Ale niedawno okazało się, że to tylko złudzenie.
Czar prysł, gdy prywatny inwestor wystąpił do Urzędu Miasta o ustalenie warunków zabudowy dla działki przy ul. Rusałka. – Inwestor zwrócił się do nas z wnioskiem trzy lata temu – mówi Joanna Bobowska z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta. – Chodziło o budynek biurowo-usługowy z parkingiem podziemnym. Przygotowaliśmy pozytywny dla inwestora projekt decyzji i zgodnie z wymogami ustawy skierowaliśmy go do uzgodnienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków.
Konserwator uznał, że taki budynek nie pasuje do zabytkowego śródmieścia i nie dał swojej zgody. Inwestor nie dał za wygraną i odwołał się od tej decyzji do ministra kultury. A minister decyzję konserwatora uchylił.
To właśnie wtedy okazało się, że ochronny parasol nad śródmieściem był tylko trwającym kilkadziesiąt lat złudzeniem. – Minister wyjaśnił, że załącznik do decyzji o wpisaniu tej części miasta do rejestru zabytków jest wadliwy. Przez to nie ma statusu dokumentu urzędowego, a teren ten należy uznać za niewpisany do rejestru – wyjaśnia Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków.
Jak to możliwe? – Po prostu kilkadziesiąt lat temu nie przywiązywano takiej wagi do dokumentów urzędowych. Załączono mapkę z pieczęciami i konserwatorzy przez lata się nimi posługiwali – dodaje Landecka. Wadliwe wpisy pochodzą z 1967 i 1985 roku.
Teraz wojewódzki konserwator zabytków z urzędu wszczął postępowanie, które ma doprowadzić do ponownego, tym razem już prawidłowego, ujęcia w rejestrze terenów w rejonie Rusałki, ul. Zamojskiej i Dolnej Panny Marii. Tymczasem urzędnicy szykują już korzystną dla inwestora decyzję, na którą konserwatorzy zabytków nie mogą mieć wpływu.
– Dopracowujemy szczegóły decyzji o warunkach zabudowy, jej ostateczny kształt powinien być gotowy w najbliższych dniach – dodaje Bobowska.