Narkotyki o wartości prawie 400 tys. zł trzymała w służbowej szafce sprzątaczka z lubelskiego ZUS. Oprócz niej policjanci zatrzymali dwóch innych członków narkotykowego gangu: jej syna i jego kolegę. Tego drugiego dopadli po kilkukilometrowym pościgu. W sobotę cała trójka została aresztowana.
– Tam też znaleźliśmy przedmioty służące do produkcji tabletek extasy – mówi nadkomisarz Janusz Wójtowicz, rzecznik prasowy lubelskiej policji. – W mieszkaniu trafiliśmy również na gotowe przepisy do produkcji narkotyków oraz kilka tysięcy torebeczek foliowych do ich porcjowania.
Ale przed Krasnymstawem – na widok policyjnego radiowozu – mężczyzna dodał gazu. Policjanci ruszyli w pościg. Po kilku kilometrach zbieg porzucił samochód. Zaczął uciekać na piechotę. Policjanci nie dali mu jednak szans.
Zatrzymany jest dobrze znany policji. Był już karany za wymuszanie haraczy. Do narkotykowego biznesu wciągnął swoją matkę. Kobieta była „kierowniczką hurtowni z narkotykami”. Odpowiadała za przechowywanie narkotyków.
Trzeci z zatrzymanych to 24-letni mieszkaniec Świdnika. Był już karany za handel narkotykami. Za to przestępstwo spędził w więzieniu rok i siedem miesięcy. Narkotyki sprzedawał w Świdniku, a jego klientami byli przede wszystkim uczniowie.