Najpierw wspólna modlitwa, a potem przemarsz z pl. Litewskiego pod ratusz i stworzenie polsko-ukraińskiego serca. W ten sposób mieszkańcy Lublina chcieli wyrazić we wtorek swoją solidarność z narodem ukraińskim. Razem z protestującymi w Marszu Solidarności Młodych szedł także, między innymi, prezydent miasta Krzysztof Żuk
- Dziś młodzież polska solidaryzuje się z młodzieżą ukraińską, w tym trudnym dla Ukrainy czasie. To piękna inicjatywa i bardzo ją doceniamy. Jesteśmy wdzięczni za przyjęcie naszych rodaków i otwartość na nas - mówi Marina Horodytska, przedstawicielka młodzieży ukraińskiej w Lublinie.
Po wspólnej modlitwie zgromadzeni przeszli pod ratusz, gdzie odbył się apel o pokój.
- Uczestniczymy w marszu, ponieważ młodzież z naszych duszpasterstw jest oburzona tym, co się dzieje za naszą wschodnią granicą. Jest nam przykro, że nasi przyjaciele cierpią, jednocześnie nie chcemy być bezczynni, dlatego to spotkanie jest wyrazem solidarności - mówi ks Krzysztof Krzaczek. I dodaje: - Będziemy się modlić za cierpiących i za pomagających im. Za wszystkich, którzy stali się braćmi i siostrami, otwierając swe serca i domy.
- Chcemy pokazać jedność i sprzeciw temu, że jeden człowiek zadecydował o losach świata. Sprzeciwiamy się wojnie i zabijaniu ludzi - mówią Aleksandra Bobińska i Bartosz Urbaś z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Lubelskiej.
Wydarzenie zakończyło wspólne czuwanie i Apel Jasnogórski w Archikatedrze Lubelskiej.