– Zlikwidowaliśmy linię produkcyjną, znaleźliśmy znaki akcyzy, butelki i 9 tys. litrów alkoholu – mówi Janusz Jończyk, oficer prasowy KWP w Katowicach. – Były też etykiety „Smirnoffa”, „Bolsa”, „Absolwenta” i „Jana III Sobieskiego”. Na pierwszy rzut oka nie sposób ich odróżnić od prawdziwych.
Fałszerze precyzyjnie podrabiali nakrętki i kody kreskowe. Badania wykazały, że stężenie metanolu przekraczało dopuszczalne normy nawet sto razy. – Wielkość produkcji pozwala przypuszczać, że skażone wódki mogły trafić do różnych części kraju – dodaje Jończyk.
Białostocki Polmos, producent „Absolwenta”, już sprawdza swoje produkty na sklepowych półkach. Pracują nad tym przedstawiciele handlowi w całym kraju. – Wystarczy spojrzeć na kartony – wyjaśnia Henryk Wnorowski, dyrektor handlowy. – Mamy specjalną tzw. kartoniarkę i wątpię, aby fałszerze mieli takie urządzenie. Poza tym na naszych nakrętkach napis jest namalowany na czerwonym tle. Na fałszywych jest naklejony.
W Lublinie mało kto wie o tych wydarzeniach. – Od pana się dowiaduję – mówi zaskoczona Zofia Szawara, wiceprezes jednej z hurtowni alkoholu. Wspomina jednak zdarzenie sprzed pół roku, kiedy ludzie skarżyli się na jedną z wódek. – Ale nie u nas. Na Zamojszczyźnie – dodaje.
W rejonie Biłgoraja trefne butelki miały trafić do jednego ze sklepików. – Ktoś skarżył się na zaniki pamięci po wypiciu. Inni na bóle – mówi jeden z tamtejszych handlarzy alkoholem.
O sprawie nic nie wie wojewódzki inspektor Państwowej Inspekcji Handlowej. – Nowa ustawa zabrania nam kontrolowania producentów i hurtowni – wyjaśnia Leszek Wójcik. – Możemy sprawdzać jedynie sklepy detaliczne i lokale gastronomiczne pod kątem oznakowania towaru. Podejrzewam, że podróbki trafiły głównie na bazar.
Trzy pytania do ... Iwona Jaworska - rzecznik Unicom Bols Group, producenta wódki Bols
•Czy faktycznie do obiegu trafiły podróbki wódki Bols skażonej alkoholem metylowym?
– Do tej pory nie zgłoszono nam ani jednej reklamacji produktu. Cytowane przez media informacje o rzekomym wprowadzeniu do obrotu 3 milionów butelek, w tym naszego produktu, są bezpodstawne i dezinformują opinię publiczną.
•Czy można rozpoznać fałszywą butelkę produkowanej przez was wódki?
– Do druku etykiet używamy farby
z pigmentem UV. Jest to technologia stosowana w druku banknotów. W szyjce butelki umieszczono specjalny ogranicznik wlewu. Dzięki niemu butelki nie można ponownie napełnić. Mamy także – metodę tę jako jedyni stosujemy
w tej części Europy – wypukły kształt etykiety. Głębokość wytłoczeń jest niemożliwa do podrobienia. Każda butelka, o skomplikowanym kształcie, ma swój własny kod produkcji.
•Ale wszystko można podrobić. Z informacji policji wynika, że znalezione butelki, etykiety czy znaki akcyzy były łudząco podobne do oryginalnych.
– Ale ja tak naprawdę nie wiem, co tam znaleziono. Nie mamy żadnych oficjalnych informacji. Nie wiemy nawet, czy jakakolwiek partia sfałszowanych wódek Bols została wypuszczona na rynek, czy w ogóle wytworzona. Mogę jednak zapewnić, że w miarę możliwości będziemy wprowadzać coraz to nowe zabezpieczenia.
Pytał: Radomir Wiśniewski
Dr Katarzyna Dawidek-Pietryka - Zakład Toksykologii AM w Lublinie
W przypadku skażonych wódek, ciężkich zatruć być nie powinno. Wystąpią bóle głowy, nudności i przemijające zaburzenia wzroku. Chyba że ktoś wypije naprawdę dużo takiego trunku.