Dzisiaj w nocy ma się zacząć montaż zapowiadanego od dawna neonu na wiadukcie kolejowym nad Drogą Męczenników Majdanka. Prace potrwają dwa dni. Napis „szacunek na mieście” będzie widać od strony ul. Fabrycznej. Z drugiej strony wiaduktu nie będzie napisu.
– Zaczniemy o północy, będziemy pracować trzy godziny. Poprosiliśmy już o wyłączenie zasilania trakcji trolejbusowej. Na zamontowanie napisu mamy dwie noce. Nie będziemy utrudniać ruchu na jezdni, bo zamierzamy pracować na zwyżce ustawionej na chodniku. W żaden sposób nie będziemy ingerować w jezdnię. Sama instalacja zasilająca została już doprowadzona – mówi Szymon Pietrasiewicz z lubelskiego Centrum Kultury, który wpadł na pomysł zawieszenia dwóch neonów nad jezdnią Drogi Męczenników Majdanka. Dopiero po roku jego pomysł ma się doczekać realizacji i to w okrojonej i zmienionej formie.
Pierwotny plan był taki, że jadący od centrum ujrzą hasło „Szacun na dzielni”, a nad głowami wyjeżdżających z Bronowic zaświeci neon „Szacun na mieście”. Jednak najpierw pomysłowi sprzeciwiła się część Rady Dzielnicy Bronowice tłumacząc, że napis kojarzy się z „językiem wulgarnym, niewybrednym, wręcz rynsztokowym”. Później do protestu dołączyła się Rada Dzielnicy Kośminek. A potem Zarząd Dróg i Mostów nie zgodził się na powieszenie neonu od strony ul. Lotniczej, bo zdaniem urzędników zmniejszałby on czytelność drogowskazów.
Ostatecznie stanęło na tym, że zamiast dwóch napisów będzie jeden, tylko od strony śródmieścia. Zamiast hasła „szacun na dzielni” będzie „szacunek na mieście”. Nieporównanie dłużej od produkcji samego neonu trwało uzyskanie wszelkich niezbędnych uzgodnień i pozwoleń.
– Neon będzie się zapalać równocześnie z ulicznymi latarniami. Napis będzie świecić białym, intensywnym, „żarówiastym” światłem – zapowiada Pietrasiewicz. Przez pewien czas rozważany był też kolor czerwony.
Wykonanie napisu ze szklanych rurek wypełnionych gazem wraz z niezbędną konstrukcją kosztowało, jak podaje pomysłodawca, 12 tys. złotych. – Do tego doszedł m.in. koszt instalacji elektrycznej, a kolei trzeba będzie płacić kilkaset złotych rocznie za wynajem miejsca na wiadukcie. Koszty zamkną się w 15 tys. złotych – wylicza.
Koszty energii elektrycznej bierze na siebie miasto, neon będzie traktowany jak uliczne oświetlenie.