- Panie ministrze! Bieg na sto metrów, po szkole za garażami. Tylko żeby pan nie speniał – zaprasza Nowa Lewica, trzymając strój sportowy dla ministra Czarnka.
Członkowie partii zaprosili dziennikarzy na piątkową konferencję połączoną z pikietą pod biurem poselskim ministra edukacji i nauki. Przed wejściem stało mnóstwo pustych pudeł, jak się okazuje, nie bez powodu.
- Po co te pudła? Ja te pudła przywiozłem panu Czarnkowi, żeby miał się w co spakować jak już będzie się wyprowadzał po 15 października z ministerstwa. Ponieważ dorabiam sobie jako kierowca, mogę też zaoferować, że ja te rzeczy mu tutaj przywiozę, rozpakuję, wypakuję i zrobię to naprawdę z dużą przyjemnością –mówi Kamil Krzos, kandydat do sejmu z Nowej Lewicy.
Według Krzosa, jedną z ostatnich najgłupszych decyzji ministerstwa są testy sprawnościowe dla dzieci. W związku z tym, przedstawiciel lewicy na samym początku wyzwał ministra Przemysława Czarnka na pojedynek.
- Panie ministrze, po szkole za garażami i bieg na 100 metrów. Jak się pan nie zjawi to pan jest miękiszon, mówiąc językiem pana kolegów. Ja mam również dla pana strój, który zostanie zaraz przekazany do pana biura – dodał.
Poruszony został również problem zwiększającej się liczby osób zarażonych chorobami wenerycznymi. Krzos wspomniał, że z ostatnich danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, iż do połowy tego roku, w porównaniu z poprzednim rokiem, odnotowano przynajmniej czterokrotny wzrost liczby zakażeń rzeżączką, podwojenie liczby zakażeń kiłą oraz chlamydią i znaczy wzrost liczby zarażeń wirusem HIV. Według lewicy powodem tego ma być przykładanie większej wagi do nauczania religii w szkołach, zamiast lekcji wychowania do życia i edukacji seksualnej.
Oprócz tego, wspomniany został problem braku nauczycieli i chętnych do nauki w szkołach zawodowych. Pod biurem poselskim obecna była również lubelska studentka, która miała reprezentować stanowisko młodych kobiet.
- Minister stawia szkodliwe tezy co do wyglądu dzieci, proponowaniu dziewczynkom odchudzania, ponieważ to według pana ministra wśród dziewcząt jest największy problem z otyłością. Ignoruje on również plany i ambicje kobiet sprowadzając ich do roli maszyny do produkcji dzieci, co ma być jego zdaniem podyktowane dobrem rodziny czy małżeństw. Pan minister mówił, że skoro kobieta urodzi pierwsze dziecko w wieku 30 lat, to ile ona da radę tych dzieci urodzić – mówi Paulina Migora, studentka z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Studentka przytoczyła również wypowiedzi szefa MEiN na temat społeczności LGBT, wspomniała o wadliwym podręczniku do przedmiotu HiT i przemęczeniu dzieci ze względu na dużą ilość godzin spędzanych w szkołach. Minister skomentował te wypowiedzi.
- To żenująca próba kreowania czarnego obrazu szkoły. W rzeczywistości zainwestowaliśmy 13, 7 mld złotych w infrastrukturę i blisko 25 mld złotych więcej na subwencję oświatową. Tym ludziom to nie odpowiada i dlatego próbują wykreować alternatywną rzeczywistość – odpowiada dla Dziennika Wschodniego Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
Przedstawiciele Nowej Lewicy próbowali dostać się do biura poselskiego ministra, aby przekazać strój sportowy. Jednak po nieudanej próbie, zostawili go w skrzynce pocztowej biura.