Czyli Rzeczpospolita trzecia i pół.
Akt I.
Byłem prezydentem
Miernym, ale wiernym
A teraz zostałem
W sejmiku odźwiernym.
(to aluzja b. prezydenta Lublina do faktu, że po wykopaniu z Ratusza został przewodniczącym sejmiku. To frustrujące zajęcie sprowadza się do otwierania i zamykania sesji oraz zapowiadania wystąpień radnych. W dodatku za nikczemne pieniądze)
Janusz Palikot
(poseł PO. Jest ubrany jak Giedroyć: marynarka, apaszka i, zdaje się, spodnie)
Miałeś, Jedruś, róg złoty
Lecz wyborca nie głupi
I Twoich obietnic
Trzeci raz nie kupił.
Andrzej Pruszkowski
(poirytowany, bo zorientował się, że z tym "odźwiernym” wystawił się na strzał Palikota))
Przecież jestem radnym
I to na sejmiku!
Janusz Palikot
Lecz prezydent jest jeden
A radnych bez liku.
(Pruszkowski ociera łzę i śpiewa na melodię "Kolorowe jarmarki”. W duecie z jego następcą, Adamem Wasilewskim)
Kiedy patrzę tak za siebie
Na te lata co minęły...
Choć biegałem za biskupem
Wszystko diabli wzięli...
Adam Wasilewski
To nie diabły lecz Platforma
I wypraszam sobie
Tych porównań z piekła rodem...
...To ja teraz szczerze powiem
Że najbardziej mi żal:
Prezydenckich poborów
Upojnych wieczorów
Bankiecików nie za swoje
I podróży pod sekwoje
To takie drzewa w Ameryce
Zaraz z żalu się poryczeeee...
(Pruszkowski milknie, bo wyraźnie minął się z orkiestrą)
Adam Wasilewski
Jam teraz prezydent
Nowego Lublina
Dobrze, dobrze Adasiu
Ale nie przeginaj.
Masz tu gabinecik
W nim może zmądrzejesz
I nie próbuj rządzić
Bo się chłopie zgrzejesz.
Andrzej Pruszkowski
Marionetkę wzięli
Do mego Ratusza
Niby dramat, ale
Raduje się dusza!
Przegrałem wybory
Bo rzecz jest w tym cała
Że mnie prasa codziennie
Okrutnie SMAGAła.*
(*Smaga. Dominik. Nasz dziennikarz, który przez lata żył z pisania o Pruszkowskim. Teraz zbiera złom.)
Edward Wojtas
(Czytelnikom, którzy przyjechali z Anglii do Polski na sylwestra wyjaśniamy, że to od kilku tygodni były marszałek województwa. Teraz jest rolnikiem.)
A o mnie gazety
Prawie nie pisały
I też wyleciałem...
Zdzisław Podkański
(prezes)
...Bo byłeś za mały!
Edward Wojtas
Jeszcze się odkuję!
Jeszcze Ci pokażę!
Zdzisław Podkański
A pokaż mi, pokaż
Swej władzy miraże!
Edward Wojtas
(pokazuje)
Wracam właśnie z Niedźwiady
Kupiłem ściernisko
Udepczę, wygładzę
Zbuduję lotnisko!
Zanim tam przylecą
Pierwsze Jumbo Jety
Zasieję buraki
I... wypłoszę krety.
Bruksela mi przyzna
Sowite dopłaty
A potem odlecę
Bo będę bogaty!
Jarosław Zdrojkowski
(Nowy marszałek. Nie jest rolnikiem, więc nie rozumie, dlaczego Wojtas na najdroższej ziemi rolnej w Europie, za którą zapłacił pieniędzmi podatników, chce hodować nieopłacalne buraki.)
Latawce Ci puszczać
A nie odrzutowce
Sadź sobie buraki
Albo hoduj owce.
Edward Wojtas
(Odgraża się.)
Buraki i owce
A nawet barany
Następne wybory
Na pewno wygramy!
Jarosław Zdrojkowski
Teraz moje rządy
Szanowni panowie
Wykończę wam szybko
Teatr "we wbudowie”
Lotnisko w Świdniku
Też teraz, nie potem
By Wojtas do Niedźwiady
Latał samolotem.
(Zdzisław Podkański umiera ze śmiechu.)
Kurtyna.
Akt II.
Konrad Rękas
(Świadek w aferze rozporkowej Samoobrony.)
Byłem materacem
Andrzeja Leppera
Kiedy w łóżku zgrywał
Seksi-bohatera.
Alina Gut
(Posłanka Samoobrony)
Zamilcz, gadzie jeden
Bo Lepper skruszony
Przed ołtarzem upadł
Cudem nawrócony.
Lepper
(Lepper.)
Najświętsza Panienko
Zgrzeszyłem i płaczę
Psułem swe działaczki
Lecz dawałem pracę!
Podśpiewuje hymn Samoobrony:
Brunetki, blondynki
Ja wszystkie was dziewczynki
Zatrudniać chcę....
Głos z zaświatów
Gdybyś tak Andrzeju
Z rozwagą chędożył
To byś może z czasem
Belwederu dożył.
Nie dla Ciebie dzisiaj
Urzędy, nagrody
Wracaj na wieś, ciupasem!
Na łono przyrody.
(Lepper wraca na wieś okopcony ogniami solarium. Tzn. piekieł.)
Wojciech Wierzejski
(Poseł LPR, prawa ręka Romana Giertycha, ministra edukacji. Po przegranej w wyborach o prezydenturę stolicy z "Krasnoludkami i Gamoniami” nie podciął sobie żył tylko dlatego, że jest gorliwym katolikiem.)
Poproszę Romana
By z książek dla dzieci
Wyciął Krasnoludki
Bo to jakieś śmieci.
By wyrżnął gamoni -
- zwykli pederaści
Przepędził zboczeńców
Lewicowej maści.
Wychowamy młodzież!
Tyle, że o dziwo
Gdy się pozdrawiamy
Przynoszą nam piwo.
Wojciech Żukowski
(Wojewoda, ksywa "wojewóda”. Bo najpierw zaapelował o prohibicję w Dniu Dziecka, a potem poszedł na otwarcie wystawy i golnął sobie kielicha reńskiego.)
Nie takie być powinno
Chowanie młodzieży
Zarządzam prohibicję!
Wojciech Wierzejski
I kto w to uwierzy?
Kiedy "wojewóda”
Niby kulturalnie
Jednego kielicha
W cieniu sobie walnie.
Wojciech Żukowski
Walnąłem, nie powiem
Lecz słowo mężczyzny:
Wypiłem za pomyślność
Wielkiej Lubelszczyzny.
Arcybiskup
Kto pije dla idei
A nie, że wypić musi
Rozgrzeszon jest i amen
Honor mu trzeba zwrócić!
( I tak sprawa się wyjaśniła. Od dzisiaj wszyscy mają mówić, że Żukowski po zarządzeniu prohibicji wychylił kielich wina, bo musiał. Dla dobra publicznego.)
Kurtyna.
Akt III, czyli
Andrzej Czapski
(Prezydent Białej Podlaskiej. W ramach rekompensaty za odsiecz wiedeńską chciał oddać miasto Turkom, by zbudowali na wschodnich kresach Rzeczpospolitej zachodnią cywilizację. Tę samą, którą za Sobieskiego próbowali zburzyć.)
Mój sokole
Znad Bosforu
Przyleć, proszę
Do chutoru
Którym rządzę
Już przez lata...
I na Białej
Siądź.
Prokurator
Ląduj Turku*
Już czekamy
Ze złotymi
... kajdankami.
(*Turek Vahap Toy, twórca Białamorgany, której wyznawcą był Czapski, a po której pozostały tylko długi. Nie przeszkadzało to wyborcom, którzy ponownie uczynili Czapskiego prezydentem miasta.)
Andrzej Czapski
Nie będzie Turka
Wezmę Chińczyka
Białamorgana
Wcale nie znika.
Widzę me miasto
Wśród stolic świata
Biała jest piękna!
Biała bogata!
Piotr Czubiński
(Burmistrz Kraśnika od jakichś 300-400 lat. Kontrowersyjny, ale dużo cwańszy od takiego Łyżwińskiego. No, ale Czubiński to banan Ciquita, a Łyżwiński - kartofel. Obecnie po wykopkach i tuż przed zakopcowaniem. A Ciquita nadal na palmie, czyli wysoko.)
Kraśnik bogatszy
Bo lepiej płaci
Swoim włodarzom
Tu nikt nie straci.
Nawet jak każą
Zwrócić pieniądze
To ja i tak się
Dobrze urządzę.
(Matka Pawła Gilowskiego, od czasu do czasu wicepremier i minister finansów.)
Miło popatrzeć
Jak się bogacą
Odpowiedzialną
I ciężką pracą.
Piotr Czubiński
Oj, jak harujemy
Zarywamy noce
Dlatego mamy
Tych nocy owoce.
I niech ta harówka
Przez wieki trwa
Ja się nie wstydzę
Swojego DNA.
Krzysztof Grabczuk
(Były zapaśnik, były prezydent Chełma, za cztery lata będzie byłym radnym sejmiku.)
A ja się wstydzę
Moja hańba cała
Że mi jakaś ryba
Skórę przetrzepała.
Odebrała mi Ratusz
Serce z bólu wyje
Bo wstyd jest okrutny.
Kobieta mnie bije!
Agata Fisz
(Prezydent Chełma, Rybka zwana Agatą. To ona w wyborach powaliła Krzysztofa Grabczuka, byłego mężczyznę, na łopatki.)
Nosił Grabczuk razy kilka
Aż tu przyszła szczęścia chwilka
I ponieśli nam Grabczka
Co za szczęście, co za sztuka!
Teraz w Chełmie się polepszy
Gdy prawica pójdzie w cień
Wrócą stare, dobre czasy
Witam w mieście PKWN!
Tomasz Rakowski
(B. rzecznik b. prezydenta Pruszkowskiego, teraz szef PiStacji, czyli lubelskiej telewizji.)
Mięciutko upadłem
Po dramacie szefa
Przyszłość w świetle kamer
Mnie, Tomeczka, czeka.
Byle tylko PiStacja
Nie lewicowała
By czerwona hołota
Na szkło się nie pchała.
Wtedy będzie sukces
Radę sobie dam
Program moich rządów?
Bardzo prosty: wyTRWAM!
Krzysztof Cugowski
(Wokalista rozpoznawalny przez studentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku i - jak twierdzą nasze źródła na Dworze - senator PiS. Ale to chyba plotka, bo nigdzie nie znaleźliśmy śladów działalności takiego senatora.)
Nowy Rok nadchodzi
Ma być PO-PiS-owo
Trzymam polityków
Za rzucone słowo.
Jeśli czas zmarnują
Jeśli spieprzą wszystko
Przyjdzie mi zaśpiewać
Że znów mi nie wyszło.
Finał.
(Tym razem jako klawisz. Nie. Jako klawiszowiec. Gra i śpiewa na melodię O! Ela. To piosenka Chłopców z Placu Broni.)
Byłaś naprawdę fajną dziewczyną
I było nam razem naprawdę miło
Lecz premier to chłopak był z wielką głową
Bo dał Ci posadę z pensyjką rządową
Gdy rękę trzymałem na Twoim kolanie
To miałem o Tobie wysokie mniemanie
Lecz kiedy w Łodzi piłaś z nim wino
Coś we mnie drgnęło, coś się zmieniło
O! Hela*. Straciłaś przyjaciela
Może się wreszcie nauczysz
Że Lublina nie wolno porzucić! (bis)
Pytałem, błagałem, Ty nic nie mówiłaś
Nie byłaś dla mnie już taka miła
Patrzyłaś tylko z wyniosłą miną
I zrozumiałem, że coś się skończyło
Lecz wkrótce poszedłem po rozum do głowy
Kupiłem u Ruskich granat bojowy
Po Łodzi zostało ledwie wspomnienie
Gruzy i zgliszcza. Co jeszcze - nie wiem.
O! Hela. Straciłaś przyjaciela
Musisz się wreszcie nauczyć
Że Lublina nie wolno porzucić!
O! Hela. Straciłaś przyjaciela
Musisz się wreszcie nauczyć
Że Lublina nie wolno porzucić!
(*Hela, to prawdopodobnie Helena Pietraszkiewicz, była przewodnicząca Rady Miasta Lublina, dziś wojewoda łódzki. Zrobiła w PiS-ie karierę, o której Pruszkowski nawet nie śmiał marzyć.)
Ryszard Rynkowski
(Diabli wiedzą, skąd się wziął w naszej Szopce. Ten facet wszędzie się wkręci.)
Na ten Nowy Roczek
Na ten czas kolędy
Wypijmy do DNA
Zwyczajnie, za błędy.
(Wszyscy, oprócz wojewody Żukowskiego, piją, choć nie muszą.)
Kurtyna.