Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(Archiwum)
Szykuje się kolejny bój o podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. Wzrostu stawek domaga się prezydent miasta z Platformy Obywatelskiej, czemu sprzeciwiają się właśnie radni PO.
Prezydent chce m.in. by od 1 kwietnia bilet jednoprzejazdowy zdrożał z 2,80 zł na 3,20 zł, a 30-minutowy z 2,40 na 2,80 zł. Tymczasem klub radnych PO uznał, że projekt poprze, jeśli bilet jednoprzejazdowy będzie w nim kosztować 3,10 zł a 30-minutowy 2,70 zł; odpowiednio mniejsza byłaby też skala podwyżek cen biletów ulgowych.
Prezydent na takie rozwiązanie się nie zgadza, może za to liczyć na wsparcie swojego projektu ze strony radnych Prawa i Sprawiedliwości. To kolejna odsłona politycznego konfliktu w Ratuszu – nieoficjalnie mówi się, że PO chce przywołać do porządku prezydenta, który nie wykonuje politycznych poleceń i dobrze dogaduje się z klubem PiS.
Głosowanie w tej sprawie odbędzie się w czwartek.
Prezydent na takie rozwiązanie się nie zgadza, może za to liczyć na wsparcie swojego projektu ze strony radnych Prawa i Sprawiedliwości. To kolejna odsłona politycznego konfliktu w Ratuszu – nieoficjalnie mówi się, że PO chce przywołać do porządku prezydenta, który nie wykonuje politycznych poleceń i dobrze dogaduje się z klubem PiS.
Głosowanie w tej sprawie odbędzie się w czwartek.
